Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2008, 11:17   #173
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Louis wszedł do magazynu podtrzymując Raziela. Fakt, że w środku paliło się światło zdziwił go nieco. Nie mógł sobie przypomnieć czy wcześniej znajdowała się tu jakaś lampa. Jednakże nie zastanawiał się nad tym długo. Nie słuchał Baliusa, pomógł jedynie Razielowi położyć się pod ścianą. Był zmęczony i nie miał najlepszego humoru. Miał ciężki dzień i nie chciał z nikim rozmawiać.

Aczkolwiek widok Barrego rozsiadającego się na słonie jakby nigdy nic podniósł mu ciśnienie. Spojrzał się na niego drwiąco i splunął na podłogę.
- Widzę, że miewasz się dobrze - powiedział z nieukrywaną ironią. - Przez ciebie pijaczyno i twoje łażenie mieliśmy nie miłą przygodę. Ty się szlajasz, a my musimy cię szukać po całym tym zawszonym mieście. Pewnie żeś spał gdzieś w jakim rynsztoku i gdy się obudziłeś poszedłeś do magazynu. - Przerwał na chwilę by zaczerpnąć powietrza. - Mamy zadanie do wykonania i szukanie twojej zachlanej mordy jest tylko stratą czasu. Mam nadzieję, że drugi raz błędu takiego nie popełnisz. Jak wychodzisz w grupie to sie grupy trzymaj.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline