Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2008, 14:21   #14
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Cesare lekko zakłopotany rozglądał się w koło. Daremnie. Trudno cokolwiek dostrzec, kiedy wszyscy skupiają wzrok na Tobie. Tę drogą możesz najwyżej cos ujawnić. Okazać swoją słabość. A tego nie chciał…

Wciąż w uszach przebrzmiewał śmiech i słowa pełne drwiny. Skurwiel… jak on śmiał? W duszy pieklił się wnuk wielkiego Saint-Leon. Nie było to jednak nic co można było dać znać po sobie.

Zatrzymał się, wykrzywiając usta w gorzkim uśmiechu. Spojrzał raz jeszcze na tancerza. Badawcze spojrzenie. Lustrujące stan Choreografa. Krzyknie? Wybuchnie? A może lepiej się odsunąć?

Spokojnym krokiem, już nie rozglądając się w koło, Cesare ruszył w stronę swego krzesła. Chwila w której odwrócił się plecami do sceny, była tą w której owa ożyła. Odezwały się szepty, stłumione rozmowy, tupot nóg.

Podszedł do swego krzesła. Wysłużonego, wygniecionego. Wygodnego pewnie tylko dla swego właściciela. Dla innych zmanierowana pokraka siedziska. Może faktycznie był tak jak to krzesło? Trochę za stary, zbyt wygnieciony? Zbyt umęczony?

- Kontynuujemy za kwadrans. Nie rozchodźcie się. A rozważni niech się rozgrzeją rozważniej. – Zwrócił się głośniej do zebranych. Poczym dodał ponaglając: - Jakieś pytania?

Przetarł zmęczoną twarz. Do czego to doszło? Aby przejmował się takimi sprawami? Był w lepszej kondycji niż soliści tej sceny! Mógłby tym gówniarzom pokazać! Nie był byle kim. To on był tę sceną. A tu taki brak szacunku…

– Niechaj Balzack przyprowadzi mi tego upiora. – spokojnym tonem zwrócił się do jednego z młodszych choreografów. Asystentów, którzy zawsze kręcili się gdzieś w jego okolicy.

Poczym spokojnie rozsiadł się w swym krześle przyglądając się scenie. Wyuczonym ruchem sięgnął po zapiski, które zawsze leżały obok i niemal je ignorując śledził otoczenie. Wszystko wracało do normy…
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline