Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2008, 15:08   #29
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Center, dzielnica 245, 40 sekund do punktu kontrolnego, kabina gondolki nr 55, 7:45 - 8:00 czasu planetarnego

"Nie oceniaj?" - pomyślał spokojnie - "jak najbardziej oceniaj. Bez ocen nie zadziałam, nie ruszę sytuacji. Będę Cię oceniał na każdym kroku Pepper. Jak każdego innego w tej gondoli i tych paru, co się nie stawili na spotkaniu. Im więcej się dowiem, tym bardziej będę ufał tej ocenie. Potrzebujemy dowódcy, planu. Potrzebujemy wiedzieć co chcemy zrobić i jak daleko możemy się posunąc. Potrzebujemy ocenić siebie samych, naszą wartość a potem postawić to przeciw temu, co nam stanie na drodze. I musimy dobrze ocenić to wszystko, bo na przegraną nas nie stać."

Ale to nie był czas, by cokolwiek takiego powiedzieć. Zresztą, Wolfgang nie ufał, że zdoła to powiedzieć odpowiednio w tej chwili. Kiedy Morbius cofnął ostrze, von Meirelles płynnym ruchem wstał. Odciągnąwszy połę kurtki, pokazał szereg fiolek w uchwytach. Każda z nich miała kształt klepsydry oraz dwa korki. Obie połowy klepsydry nie były połączone, ciężko było powiedzieć, co było trucizną, co antidotum. Jose przesunął powoli po nich ręką. Wykorzystał tę chwilę, by ukryć szok po słowach Pepper. Ile wiedziała? Ile ona wiedziała? Skąd? Cięła głęboko, uczucie było nowe. Z jednej strony, cieszyło go, że ktoś to wie. Ktoś zadał sobie trud by tak wiele dowiedzieć się na jego temat. Z drugiej strony... czuł się niezwykle bezbronny. Nigdy nie opowiadał o tym nikomu. Najlepszą reakcją było - jak zawsze - milczenie. Spokojna sekwencja ruchów, ważnych na tyle, by skupić na nich swą uwagę. W presji czasu to, że nie odniesie się do jej słów będzie zrozumiałe.

Z cichym trzaskiem Wolfgang przełamywał klepsydry w połowie i podawał kolejnym osobom.

- Trucizny są różne. Każda jest śmiertelna, od zażycia mamy standardowy dzień na wzięcie antidotum, nim szkody jakie zdziałają będą nieodwołalne. Trucizny mają jedną wspólną cechę. Są piekielnie rzadkie - antidota są ściągane z daleka i mają długi proces warzenia. Wniosek - to jedyne antidota, jakie mamy. Fiolki są dość odporne, ale nie przeginajcie, da się to stłuc. Na razie jest nas tylko czwórka, zatem. Koen, Twoja trucizna i antidotum Morbiusa. Morbius, Twoja trucizna i antidotum Pepper. Pepper - moje antidotum i Twoja trucizna. Mam nadzieję, że poradzisz sobie z trzymaniem mojego życia w swoich dłoniach, mimo, że nie byłaś szkolona do takiej roli. Finałowo, Koen, Twoje antidotum mam ja.

Mężczyzna odkorkował fiolkę, uniósł do ust i wypił, zostawiając na dole parę kropel cieczy.

- Aby nie było wątpliwości że wypiłem truciznę, a nie wodę. - Wolfgang sięgnął do pasa, dobył jeszcze nie rozpakowany detektor, z wciąż naklejoną metką sklepową. Rozpakował, przesunął czujnikiem, który cicho zamruczał, a potem zapalił czerwoną diodę, która ściemniała do czerni. Jednocześnie na wyświetlaczu pokazał się rezultat.

Nieznana neurotoksyna o śmiertelnym stężeniu. Kod czarny. PILNIE zalecana NATYCHMIASTOWA wizyta w Centrum Neurotoksyn Gottera w Szesnastej Dzielnicy. Antidotum: brak danych w bazie.

Wykrywacz trucizn Gottera był zabawką stosowaną w domach, na wyprawach na inne planety a nawet w szpitalach, ze względu na celność diagnoz, szeroką bazę danych oraz poręczność obsługi.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline