Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2008, 21:17   #122
Zaelis
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Wiatr smagał wciśniętą w grzywę konia twarz Folkena, kiedy gnali w ucieczce przed strażą. Złodziej..tak, tego określenia dawno nie używano na nim. Ale się jeszcze zemści. A przynajmniej chciał, do momentu kiedy koń nie odmówił mu posłuszeństwa i Legara spadł na ziemię. Krzyknął, kiedy noga uderzyła o kamień, rana na niej mocniej się otworzyła. W tym czasie Śnieżka już biegła dalej, piana toczyła się z jej pyska. A wraz z nią znikał łuk Legary. Folken zaklnął pod nosem i zebrał się z ziemi. Jeźdźcy byli coraz bliżej. Nie miał czasu na ucieczkę. Trzeba było walczyć.
Nim dziewczyna zdążyłą wstać Folken szybko przygotował łańcuch i dobył miecza. Strażnicy byli dosłownie kilka metrów od niego, kiedy zatoczył łuk ręką. Stalowe ognia uderzyły w nogi konia, ostre jak brzytwa ostrza wbiły się, podcinając ścięgna i mięśnie zwierzęcia. Zwierzę zwaliło się na bok, wpadając na swego sąsiada, który chociaż się nie przewrócił spanikował, a jeździec jego wystrzelił z siodła jak z katapulty. Folken uśmiechnął się, ale zapomniał prawie o ostatnim jeźdźcu. Mężczyzna jechał wprost na brązowookiego, który wystawił miecz na blok. Stal uderzyła w stal i wgryzła się w ciało. Łowca nagród krzyknął z bólu, gdy miecz strażnika wbił się w jego lewy bark. Siknęła krew, zalewając walczących. Stróż prawa znów uniósł miecz do ciosu, ale tym razem to Folken tryumfował. Błyskawicznie pchnął mieczem w górę, zachaczając mieczem o skroń mężczyzny. Struga krwi zalała jego oko, i następny cios, mając być śmiertelny dla Legary trafił go jednie w ramię, sztychem miecza. Niemniej jednak, łowca nagród słabł. W czystym akcie desperacji pchnął mieczem na oślep w stronę jeźdźca. I udało mu się, dzięki pomocy ze strony Franceski, której sztylet wbił się w plecy mężczyzny. Miecz wszedł między żebra mężczyzny, przebijając płuco. W kilka chwil skonał. Legara z trudem wyszarpnął broń i upadł na ziemię. Było z nim źle. Bardzo źle.
 
Zaelis jest offline