Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2008, 23:43   #73
grabi
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Starzec mówił – Hmm.. myślę, że ktoś zgodzi się z tobą zamienić, jednak nie licz na nie wiadomo co. Włócznia jaka możesz dostać nie będzie jakimś pięknie zdobionym majstersztykiem majstersztykiem zbrojmistrzowskim. To będzie zwykłe, proste narzędzie o wyślizganej od częstego używania rękojeści. Niemniej jednak nie złamie się przy pierwszej lepszej okazji...
Avagornis od pewnego czasu skupiony był na kobiecie. Dziwnie się zachowywała, przez cały czas chwiejąc się na nogach. Nagle zachwiała się bardziej, po czym przewróciła się. Przed niechybnym uderzeniem w posadzkę uratował ją jaszczur, który w odpowiednim momencie złapał ją za ramię, a teraz kładł ją na ziemi.
- To chyba zmęczenie, więc raczej nic jej nie będzie. –odpowiedział sprawdzając, czy nic jej nie jest. Podniósł głowę, gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku. Jego oczy przebiegły po twarzach zgromadzonych, obserwując na ich twarzach takie uczucia jak zaniepokojenie, zdziwienie, ciekawość, a nawet złośliwy uśmieszek…

Staruszek skończył właśnie rozmowę i teraz wychodził z izby. Zaraz po nim Garret począł zbierać się do wyjścia. Nadszedł bowiem czas, aby znaleźć miejsce na nocleg. Avagornis podał worek z namiotem Garretowi, sam natomiast przerzucił nieprzytomną kobietę przez ramię. Ruszyli, oglądając po kolei napotkane budynki. Większość z nich nie wyglądała zbyt dobrze, lecz wreszcie znaleźli taki, który im odpowiadał. Pomieszczenie świetnie nadawało się, aby spędzić tam dobrze noc. Okna były zabite, drzwi solidnie osadzone, natomiast dach cały. Podczas, gdy Garret szukał czegoś, co mogłoby posłużyć za źródło światła, Avagornis znalazł sienniki, z których wyjął i rozłożył zawartość, a wszystko przykrył płachtą namiotu. W ten sposób powstało posłanie, na którym mogło spocząć kilka osób. Na posłaniu położył kobietę, po czym wyjął i ustawił broń tak, aby można ją było łatwo sięgnąć podczas snu, a następnie położył się obok. Obejrzał się na Garreta. Ten przy świetle niewielkiego płomyka, zapamiętale czytał jakąś księgę. Nie pozostało nic innego, jak udać się do krainy snów, bowiem jaszczurowi od dawna kleiły się oczy. Przybliżył się do kobiety, po czym przykrył ją oraz siebie płachtą z namiotu. Skulony w kłębek, nadal czuł chłód tej przeklętej krainy.
 
grabi jest offline