Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2008, 20:16   #346
Tevery Best
 
Tevery Best's Avatar
 
Reputacja: 1 Tevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie coś
- No cóż... - powiedział szeryf. - Jak wolicie, panowie, nie będę was do niczego zmuszał. Podpiszcie tylko ten papierek - tu podsunął wam czystą kartkę papieru i długopis - i możecie jechać. Podpisaliście karteczkę, po czym wsiedliście do wozu i ruszyliście dalej przez wąwozy...

Droga dłużyła się w nieskończoność. Gorąco, brak wody, duchota oraz paskudne żarcie szybko spowodowały, że siedzenie w samochodzie całkiem wam obrzydło. Nie wspominając już o tym, że było tam bardziej niewygodnie, niż na desce z gwoździami, a położenie się tak, żeby nie mieć czyjegoś buta na twarzy, graniczyło z cudem. Następnego dnia droga zmieniła się na asfalt, więc mogliście przyspieszyć. Wreszcie po pięciu dniach skończyła wam się woda. Oprócz tego podróż odbyła się bez zbędnych nieporozumień - zwłaszcza z gangersami, choć kilkakrotnie widzieliście na horyzoncie kolumny pyłu, zwykle towarzyszące takim koleżkom. Na wasze szczęście dzień później dojrzeliście Sacramento.

Sacramento
Dojechaliście do miasta. Jesteście skrajnie wycieńczeni, dzień bez wody w takim upale robi swoje. Jest wczesne popołudnie. Przejeżdżacie przez puste drogi zrujnowanej metropolii, szukając śladów życia. Na szczęście dość szybko udało wam się trafić na najważniejszą ulicę. Kiedy wywlekacie się z samochodu, który zatrzymaliście na parkingu obok zrujnowanego centrum handlowego, oczom waszym ukazuje się Pierwsza Aleja (a przynajmniej tak pisze na sporych rozmiarów znaku po prawej stronie). Oprócz was na parkingu stoi jeszcze co najmniej dwadzieścia aut (ze trzy osobówki, parę SUVów, jeepów, furgonetek, nawet jeden TIR), zaś z ruchu, który tu widzieliście, nie wnioskujecie, aby należały do stałych mieszkańców. Osada pozbawiona jest widocznej na pierwszy rzut oka siedziby władz, aczkolwiek nie można wykluczyć, że taka tu nadal istnieje. Po jednej stronie Alei jest centrum handlowe, drugą zajmuje niewielki bar, urządzony w przedwojennej kawiarni, oraz kilka domów mieszkalnych, w których pali się światło.
 
__________________
"When life gives you crap, make Crap Golems"
Tevery Best jest offline