Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2008, 21:11   #8
Sinthael
 
Sinthael's Avatar
 
Reputacja: 1 Sinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłość
Elhan chwytając wzrokiem spojrzenia pozostałych klientów karczmy rozglądał się tym samym po pomieszczeniu. Poruszył się niespokojnie na krześle krzyżując ręce na piersi.
- Widać nie często widywani tutaj są jacykolwiek awanturnicy - rzekł spokojnym głosem opiniując spojrzenia tutejszych bywalców - Nie dziwię się im, wszak niemal pewnym jest, że żaden śmiałek nie zapuściłby się w te strony tylko dla pozbawienia życia kilku maszkar czyhających na bezbronnych podróżnych w najlepszych zasadzkach.

Elf uśmiechnął się tylko, gdy usłyszał, jak młody czarnowłosy chłopak przedstawia swój problem z wierzchowcem Milo, swemu ojczymowi.

W końcu przyniesiono ciepłe piwo i kurczaka, którego Elhan tak bardzo oczekiwał. Dawno nie miał w zębach porządnego jadła, toteż gdy nadarzyła się okazja postanowił to zmienić, przy okazji odpoczywając po długiej podróży. Przysunął do siebie tacę z kurczakiem i kufel piwa. Łyknął ciepłego napoju, co poskutkowało przyjemnym dreszczem rozchodzącym się po całym ciele elfa. Westchnął błogo i zabrał się do pałaszowania kurczaka.

Posiłek elfa przerwało nagłe przybycie zbrojnej kobiety i jej obstawy. Elhan po uzbrojeniu poznał, że to straż miejska. "Zaraz, co robi straż miejska w tak spokojnej karczmie?" - Jego wahania rozwiało nagle objaśnienie przybyłej kobiety.
- Jesteśmy tu tylko przejazdem - oznajmił Marze - I zapewniam cię pani, że nie zamierzamy w żaden sposób szkodzić temu spokojnemu miasteczku. - pociągnął ze swego kufla wielki łyk grzanego napoju nie spuszczając oczu z twarzy strażniczki.
- A można wiedzieć jakie to kłopoty masz na myśli? - dodał po chwili opierając się o stół - Może możemy pomóc. Walka jest nam nie obca. - elf wskazał na swój miecz i oręż innych towarzyszy spoglądając pytająco na Marę.
 
Sinthael jest offline