31-05-2008, 13:20
|
#118 |
Konto usunięte | I tak oto nocka do końca się zbliżała,
Więc się wampirza gawiedź grzecznie pożegnała.
A że chcieli pomówić w ramach rodu swego,
Zostawili na straży tu Lancpaprańskiego.
Idąc w trójkę pól skrajem do zamku szlachcica,
Podziwiali uprawy we świetle księżyca.
„Winszuję Tadeuszu zareńczeństwa twego.”
- odezwała się ciotka – „Lecz jest coś ważnego:
Natury swej przed lubą długo nie ukryjesz,
Pewnej nocy zobaczy jak posokę pijesz,
Wtedy skończyć się może twe pożycie ślubne.
Przerażenie Zosieńki byłoby li zgubne!”
__________________ Konto zawieszone. |
| |