Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2008, 21:54   #11
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Milo spojrzał się na metalowy kubek pełen złotego płynu. Nie ma glinianych? Toż to nie potrzebne wydatki żelaza na takie coś! Albo opływają w metale... Już miał wypić kilka łyków gdy nagle jego spokój zakłóciła rozmowa karczmarza z młodym chłopakiem.

"- Co tam jest?? - Nie dowierzał karczmarz mówiąc odrobinkę za głośnym szeptem - Pies z siodłem??. Warczy na ciebie bydlę i nie da się do stajni wprowadzić?. Czekaj no, pogadam z nimi..."

"- Szanowni panowie - Mężczyzna wtrącił się w popijanie piwka - Tam na dworzu, jest... jest... jest taki niezwykły wierzchowiec, mały dosyć, i warczy, czy mógłby szanowny pan pomóc memu synowi wprowadzić go do stajni, dzieciak się boi-"
- Na smętne for... ech już ide! - wstał kręcąc głową Milo i z żalem patrząc nawet nie zaczęty kubek piwa. - A niechaj komary pogryzą tego chłopaka co to psa ułagodzić nie potrafi - dopowiedział w niziołczym pod nosem"

- No Wazor przestraszyłeś młodego! O co Ci tym razem chodzi? Nie pachniał zachęcająco? No chodź tu psinko. Kto jest najlepszym pieskiem? No kto? - mówiąc to pieścił Wazora za szyją - No chodź. Zdejmiemy Ci to siodło i zajmiemy się pieskiem - powiedział Milo i poszedł z towarzyszem do stajni.

Gdy Milo wrócił do karczmy zobaczył straż miejską wraz z dowódcą przy ich stoliku. Czyżby tatko mnie szukał?! Nie wolno mu! Dziatek zabronił! Co on właściwie sobie myśli? Przecież zdradził nas! - myśli szybko przelatywały przez głowę niziołka. Uciekać! Nie zauważą... Ukryć się?. Wtem łotrzyk spostrzegł znak Helma na napierśniku dowódcy-kobiety. Uff, to nie oni.... Odprężony nagłą ulgą, Milo począł iść w kierunku drużyny. Szybkim spojrzeniem rzucił na twarze nadal stojących przy ich ławie przedstawicieli prawa po czym usiadł do swego zaczętego kufla.
- A Ci mil faństwo czego od was sobie życzą? Wyszedłem na fięć minut i już w tarafaty wfadliście? No tylko sfuścić was z oka - rzekł lekko się śmiejąc po czym wypił parę łyków czekając na parę słów wyjaśnień i dalszy bieg wydarzeń.
 
__________________
Why so serious, Son?

Ostatnio edytowane przez andramil : 01-06-2008 o 00:11.
andramil jest offline