Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2008, 17:28   #14
ŚLePoX
 
ŚLePoX's Avatar
 
Reputacja: 1 ŚLePoX nie jest za bardzo znanyŚLePoX nie jest za bardzo znanyŚLePoX nie jest za bardzo znanyŚLePoX nie jest za bardzo znanyŚLePoX nie jest za bardzo znany
Kończąc czwarte piwo i czując już lekki szum w głowie, młodzieniec wciąż widział przed oczami powagę kobiety, gdy mówiła "To przekleństwo, zło trapiące naszą małą społeczność, wielu już zginęło...". W końcu po chwili wpatrywania się w blat stołu, stwierdził:

- Poważna sprawa... Uważam iż powinniśmy choć spróbować im pomóc... - na chwilę ucichł, podniósł głowę i spojrzał na towarzyszy - Widzieliście przerażenie na twarzach tych co wyszli? - podrapał się po głowie - Dawno nie widziałem takiej reakcji - dopił ostatnie łyki z kufla i oczekując reakcji siedział kolejnych kilka chwil w spokoju, aż karczmarz wspomniał o zapłacie i noclegu. Nic nie mówiąc położył na skraju stołu 5 monet, opierając się łokciem o blat i podtrzymując głowę dłonią, prawdopodobnie ze zmęczenia bądź też z promili już krążących mu we krwii, patrzał tak tylko to na towarzyszy to na karczmarza.

Po wysłuchaniu opowieści zestresowanego gospodarza i dalszej rodzinnej dyskusji, wyprostował się i rzekł krótko:

- Nie martw się mały - zwrócił się z pocieszającym tonem do chłopca - Coś wymyślimy, no nie? panowie? - uśmiechnął się lekko, choć w głowie krążył już myślami wokół usłyszanej historii - hm, klątwa?... chyba jednak pobędziemy trochę w tym mieście...
- Myślę, że trzeba by zacząć jak najprędzej, bo nie ma co tracić czasu! Jednakże, nie ma też co działać pochopnie, ta sprawa jest conajmniej dziwna i nie wiem jak Wy ale ja jestem już troszkę zmęczony, a drogi też krótkiej nie mieliśmy... Jeśli ktoś tu się pisze na jakiś nocny rekonesans, to chętnie z nim wyruszę ale to dopiero za kilka godzin - ziewnął donośnie, w ostatnim momencie zakrywając usta dłonią - Muszę choćby ze trzy albo cztery godzinki się przespać - spojrzał pod stół, gdzie jego wilk leżąc wygodnie oddychał spokojnie, z pewnością już drzemał.
- Chyba każdemu przyda się trochę odpoczynku - lekko się uśmiechnął. - A w sumie to zawsze też można zrobić warty nocne, zmieniając się co kilka godzin, tak dla pewności, gdyby w nocy coś się działo. No i o poranku odwiedziłoby się tego burmistrza, jak to zaproponowała tamta piękność w zbroi - uśmiechnął się szerzej, po czym znów ziewnął, rozciągnął w górę ręce i ponastawiał sobie kręgi szyjne, aż było słychać cichy oddźwięk wskakujących na swoje miejsce stawów.
- No, to takie są moje propozycje, co Wy na to? - popatrzał po kompanach z wyczekującym spojrzeniem.
 
__________________
<PEACE>
ŚLePoX jest offline