Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2008, 13:07   #218
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Och, po wypowiedzi Mercedes aż uśmiechnął się do siebie wspominając słowa jakiejś zagranicznej piosenki „Kobiety są gorące”. Dziewczyna grała ostro. Pomyśleć, że jeszcze niedawno dekadentka preferująca „erotyczny tumiwisizm” jako styl życia, nagle zmieniła się w ambitnego członka rady. Choć, sądząc po totalnej kokieterii wszystkich obecnych na zebraniu sztabowym styl pozostał ten sam, tylko poziom się trochę zmienił. Antoine nie wiedział, czy to dobrze, czy niezbyt. Ogólnie, wyrwanie dziewczyny z marazmu i pewnej obojętności, którą wyczuwał, stanowiło coś pozytywnego, ale miał także nadzieję, że wyrafinowana, dzika kotka, nie zmieni się w przebiegłą, śmiertelnie groźną kocicę.

- Jak rozumiem więc, obecnie skupimy się, przypuszczam, że wszyscy obecni są zgodni, na obronie, póki, rzecz jasna, nie znajdziemy możliwości zablokowania mocy czarownicy. Oczywiście, nagłe uderzenie jest ryzykowne, nawet bardzo, ale znacznie mniej niż propozycja księcia. Być może nowy władca Rejkiawiku jest bardziej obyty w kwestiach polityki niż taktyki. Dziwi mnie także, ze jest tutaj nieobecny, kiedy zdecydowane są najważniejsze kwestie wojny. Może dobrze byłoby, gdyby ktoś z państwa go poprosił o przyjście. Jeżeli wy, jako jego rada, uważacie, że jest to wskazane, tak jak mi się to wydaje? Może pan Vengador udałby się po niego? – Lasalle wybrał najmniej pewnego członka rady oraz osobę, która najmniej się udzielała. Oprócz Briana, rzecz jasna, ale mimo wszystko Gangrel, choć żywił do Antoine’a jakąś irracjonalna niechęć, dawał większe szanse aktywnego udziału w pracach prowizorycznego sztabu, niż wrestlingowiec.

- Pani Ortega przedstawiła nam sytuację w mieście. Ponieważ wojna może być niebezpieczna dla każdego członka rodziny, może owe wspomniane przez panią wampiry dałyby się namówić na bliższą współpracę. Proponuję, żeby pani Ortega porozmawiała z owym Toreadorem, a ty, Karolu, gdybyś był uprzejmy z ową Krwawą Merry. Pani Ortega wspominała o jej kontaktach z Nosferatu, więc przypuszczam, że twoja osoba byłaby najodpowiedniejsza. Najlepiej jeszcze tej nocy lub najdalej na początku następnej. Proponowałbym, żeby George spróbował opracować jakąś konkretną taktykę uderzeniową przy założeniu, że uda się nam zrealizować zablokowanie zdolności wiedźmy. Najlepiej byłoby, żeby wspomógł cię w tym książę. Po pierwsze może się czegoś nauczy, po drugie, ma swoje lata, chyba, więc może błyśnie jakąś naprawdę ciekawą myślą, która pozwoliłaby zaskoczyć wiedźmę. Co do owego zablokowania zdolności naszej przeciwniczki, mam pewną koncepcję, ale do tego potrzebuję zdrowego kawałka przemyśleń oraz kontaktu z Wiedniem. W zależności, co Bick mi powie, będę wiedział, co czynić dalej. Tak czy siak na następnym spotkaniu, które, tuszę, będzie następnej nocy, usłyszycie państwo o moim sukcesie lub niepowodzeniu w tej sprawie.

Kontakt wiedeński była Lasalle’owi, rzecz jasna, niepotrzebny, lecz chciał odciągnął uwagę zebranych od Rossy. Któż orientuje się bowiem, co Karol wiedział o dziewczynie, czy, co wiedziała Mercedes? Owszem, zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji oraz potrzeby szybkiego działania, dlatego planował, że wychodząc z domu księcia wstąpi do Rossy. Archont starał się być lojalnym przyjacielem. Miał nadzieję, że Rossa zgodzi się im pomóc, ale nie chciał ją wplątywać w sieć intryg wampirzych. Zdawał sobie bowiem sprawę, ze niemal każdy będzie chciał wykorzystać jej zdolności. Cóż, większość wampirów pragnie potęgi oraz władzy, podczas gdy on stanowił jeden z nielicznych wyjątków.

- A, i mam nadzieję, że te propozycje oraz działania nie przeszkodzą nam jednak w koncercie, Karolu. Cieszyłem się, że przyjąłeś zaproszenie, gdyż nieczęsto mam taką okazję. Chętnie posłucham muzyki w towarzystwie prawdziwego melomana oraz porozmawiam na interesujące nas tematy – informacja dla Lipińskiego była czytelna. Antoine nie chciał się zdradzać z posiadaniem szafiru, ale w sytuacji, kiedy Karol już wiedział, ukrywanie tego było bezsensowne. Lepiej zresztą, że on, niż inni członkowie rady, a już szczególnie książę. Zresztą, jeżeli Rossa wyraziłaby zgodę, planował wspomnieć jemu także o niej. A nie chciał rozmawiać tutaj. Na terenie posiadłości księcia ściany miały uszy bardzo długie. Zupełnie inaczej wyglądał ustalony grubo wcześniej koncert, na który zapraszał zresztą wszystkich, nie tylko Lipińskiego. Jadąc tam, albo spacerując po koncercie mogli swobodnie porozmawiać.
 
Kelly jest offline