Wątek: Postacie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2008, 20:54   #13
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
-imię postaci,
Beatrice
-ksywę,
Zwariowana Berta
-profesję,
Teoretycznie żadna
-proponowaną pozycję w grupie,
Berta jest do niczego, bo jak sie jest do wszystkiego to sie jest do niczego. Coś typu "wynieś, przynieś, pozamiataj". No bo kto by jej powierzył odpowiedzialne zadanie? Słucha swojej siostry Fifki i przeważnie tylko jej.
-jak dołączyła do Trupy,
"To my mamy jakąś Trupę?" Taka byłaby jej pierwsza reakcja. Po chwili namysłu z pełną powagą i teatralnym głosem odrzekłaby: "To nie ja wybrałam trupę, to ona wybrała mnie." Po czym z uśmiechem oddaliłaby sie porozmyślać o istocie rzeczy wszelakich.
-skąd jest,
---Do ustalenia z Rudą ---
-jaka jest jej historia.
Beatrice była zwykłą dziewczyną jakich wiele. Kiedy była mała świat bardzo jej nie doświadczył, ale potem na każdym kroku zaczęła zauważać beznadziejność sytuacji. Zaczęła brać różne prochy i raz dorwała coś takiego, że kompletnie ześwirowała. Ciężko się z nią dogadać, czasem ma jakieś zawieszki kiedy z kimś już rozmawia. Szybko zapomina co przed chwilą miała zrobić. Często można ją znaleźć siedzącą i patrzącą gdzieś w dal, bez konkretnego celu. Ale na szczęście ma jakieś tablety które trochę stawiają ją do pionu i przez parę godzin potrafi wtedy działać całkiem racjonalnie. Ale nikt jej broni do ręki i tak nie da. O tyle dobrze że Berta jest w miarę ładna, bo gdyby była i głupia i brzydka, to miałaby zupełnie przesrane. Na ogół ma tez świadomość tego że brzydka nie jest i lubi flirtować z facetami. Gdyby tylko jeszcze umiała ich sobie dobierać... Inna sprawa, że chodzi dziwnie ubrana. Raz znalazła na swojej drodze jakiegoś trupa rozerwanego przez niewiadome zwierzęta, a przy nim broń i amunicję. I co zrobiła? Przehandlowała to za kolorową chustę. Taka właśnie jest Beatrice.

Z Trupą jest bardzo zżyta, każdego na swój sposób lubi. Bo jak mozna się nie lubić kiedy od każdego zależy nasze życie. Szczególnie od ludzi z bronią. Weźmy takiego Mike'a. Fajny facet którego umiejętności strzeleckie nie raz się przydawały, za to najbardziej Beatrice go ceniła. W zespole są też faceci bez broni, bo przecież ginekolog ma ręce potrzebne do czegoś innego. Usta też ma bardzo przydatne. Berta wiedziała że jak będzie potrzebować prochów, to lekarz zawsze pomoże, szczególnie kiedy chodzi o te prochy stawiające do pionu. W grupie są tez fajne dziewczyny., szczególnie utalentowana Vinci. Na ogół mało rozmawiały, ale Berta uwielbiała patrzeć jak Vinci tworzy swoją sztukę.

Beatrice z oczywistych przyczyn wędruje z Fifką najdłużej, razem założyły ten teatrzyk, choć rola Berty ograniczała się na ogół do nieprzeszkadzania. Nie zawsze było wesoło, czasem było pod górkę. Beatrice wiedziała że siostra była gwałcona przez ojczyma, ale nie wiedziała co może z tym zrobić. Kiedy raz przyszedł do jej pokoju... wtedy zaczęła brać narkotyki. Od tego czasu zawsze gdy jest gorzej, bierze więcej. Jak wtedy kiedy stracili kilka osób z Trupy... przez tydzień chodziła jak nieprzytomna, kompletnie przestała kontaktować. Ale w końcu wróciła do jako takiej formy. Teraz czeka ich Old Town. I nie wiadomo czy to dobrze czy źle.

***---***---***
Taką mam koncepcję postaci i bardzo chciałabym nią zagrać Rudzi, zgódź się na posiadanie takiej siostry, plis :]
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 25-06-2008 o 21:36.
Redone jest offline