Elf usiadł na krześle, na którym siedział dawniej i popijał spokojnie piwo drobnymi haustami. Wpatrywał się przed siebie i milczał podobnie jak inni zgromadzeni w gospodzie. Z odrętwienia wyrwał go Siabo. Spojrzał na maga łagodnym wzrokiem odstawiając przy tym kufel z piwem.
"- Jak widzę nie jesteś przyzwyczajony do wygód? To dobrze o Tobie świadczy. " - Dużą część mojego dotychczasowego życia spędziłem w terenie - oznajmił elf - Moje miejsce było wśród leśnych elfów z Cormyru, w małej wiosce wysuniętej na wschód - wspomnienia o domu powróciły do głowy młodego wojownika napełniając jego serce lekką tęsknotą. Potrząsnął głową i ponownie spojrzał na maga. - Wygoda? - uśmiechnął się - W odizolowanym społeczeństwie ściśle opierającym się na łowiectwie i zbieractwie nie znamy takiego pojęcia.
Na skinienie Siabo wojownik usiadł obok niego bawiąc się swoim podręcznym sztyletem. - Możemy porozmawiać... Przynajmniej na chwilę zapomnę o tej przeklętej i zimnej nocy - odparł - Wszystkie informacje, które przekazał nam karczmarz wskazują na upiora... a przynajmniej pozwalają mi tak sądzić. Nie mam jednak całkowitej pewności co do tego. - sięgnął po swój płaszcz i zarzucił go sobie na plecy. Noc stawała się coraz chłodniejsza. - Z tego co mówią inni bestia grasuje tylko w nocy i boi się światła. Moim pierwszy skojarzeniem, wobec tego, była zjawa. Na tym świecie grasuje jednak jeszcze wiele innych stworzeń, które unikają światła.
Ostatnio edytowane przez Sinthael : 03-06-2008 o 20:48.
|