Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2008, 16:08   #24
Sinthael
 
Sinthael's Avatar
 
Reputacja: 1 Sinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłośćSinthael ma wspaniałą przyszłość
Elhan jak dotąd gawędzący w najlepsze, zaniepokoił się gwałtownym zachowaniem wilka Blajndo. "Dzieje się coś dziwnego. Wilk musiał coś wyczuć..." - pomyślał. Nagle elf przypomniał sobie co mówił karczmarz: "(...) ...zwierzęta są wyjątkowo wyczulone na to coś... (...)"

- Coś się zbliża - szepnął do Siabo słysząc na zewnątrz odgłosy przypominające tłuczenie szkła. Powoli wyciągnął swój miecz rtęciowy zważając na to, aby nie wydał zbyt głośnego jęku i sięgnął po swoją tarczę. Przypiął kawał stali do lewej ręki i powoli ruszył w stronę jednej z okiennic. "Muszę się dowiedzieć co tam jest..." - szeptał w myślach - "Poznanie tego czegoś na pewno pomoże nam w rozwikłaniu tej zagadki." Ostrożnie począł odsuwać drewnianą zasłonę, aż pojawiła się lekka szparka przez którą można było wyjrzeć na ulicę. Elf "przykleił" się do ściany i przeszedł pod oknem na drugi bok. Podniósł się i wychylił lekko przez zasłonę.

To coś było zbyt szybkie, aby Elhan mógł odchylić głowę. Krew zapryskała zasłonę... Jego własna krew.
- Aaaaaa! - krzyknął przeraźliwie - Moje oczy! - odruchowo odskoczył od okna, prawie się przewracając. Rozdzierający ból oczu sprawił, że elf błądził po karczmie najwyraźniej oszołomiony. Jego twarz była czerwona od wciąż płynącej posoki. Drżące ręce opadły wzdłuż ciała, a to z kolei padło na kolana. Od czasu do czasu z ust wojownika wydobywały się ciche pojękiwania... Teraz już nie obchodziły go uderzanie do drzwi i warkot Wherkensa. W głowie krążył mu tylko jeden obraz. Nie dotarły do niego nawet słowa Siabo.

Dopiero po chwili Elhan ocknął się jakby ze snu. Oczy wciąż piekły i elf z trudem to znosił, w końcu jednak upadł na ręce i na czworaka poczołgał się na oślep macając ręką przed siebie. Miał nadzieję trafić na swój miecz leżący niedaleko okna.
 
Sinthael jest offline