Totem Shar`hula nie zdążył zadziałać gdyż następne dwa ciosy Kir`Jina przepołowiły ożywieńca , oddzielając tors od dolnej części ciała. Nieumarła padła na ziemię bez ruchu , a całe nieżycie z niej uszło.
Leczące zaklęcie szamana uleczyło zadrapanie na twarzy trolla. Oboje już chcieli zająć się swoimi sprawami , kiedy usłyszeli szelest w krzakach.
Zielone liście poruszały się nienaturalnie , upewniając towarzyszy o tym iż ktoś jest w pobliżu...
Wtem zza krzaku wyskoczyła istota , przyodziana w kolorową maskę , koloru miało-niebieskiego , dużych rozmiarów , z wąskimi oczami i wielkimi czerwonymi ustami.
Nim się zorientowaliście w koronach drzew również pojawiały się podobne maski. Były ich dziesiątki , najwięcej na drzewach.
Nagle w waszą stronę zaczęły lecieć małe strzałki , najwyraźniej wydmuchiwane z rurek , które część nieoczekiwanych humanoidów miałą powtykane w wielkie czerwone usta.
Liczne pociski powbijały się im w całe ciało , od szyi po stopy , powodując ogromną frustrację.
Chcieli coś zrobić , lecz nagle świat zaczął wirować , a wasza trzeźwość umysłu została zachwiana.
Już się domyśleliście , iż były to strzałki usypiające.
Straciliście przytomność , a ostatnie co widzieliście to Wielkie , dwupalczaste stopy , stojące tuż nad waszych bezwładnym ciałem.
Darkstorn , Ferin i Mablung mieli podobne spotkanie.
Gdy byli na plaży , nagle bez ostrzeżenia zaczęły bombardować ich strzałki , które powbijały się w ich ciało.
Po chwili zaczęło im się kręcić w głowie i kolejno upadali na piasek plaży.
Ich świadomość odpłynęła , razem z kolejnymi falami uderzającymi o piasek.
Ferin jako pierwszy otworzył oczy.
Nie miał pojęcia ile był nieprzytomny , ani co właściwie się stało.
Chciał ruszyć się , lecz nie mógł. Ku swojemu zaskoczeniu był przywiązany do pala , a koło niego były cztery podobne pale.
Jak łatwo się domyśleć przy każdym z nich był przywiązany inny członek niedawnej drużyny.
Towarzysze zaczęli kolejno odzyskiwać świadomość i dochodzić do siebie , okazując w różny sposób swoją frustrację.
Znajdowali się w wiosce trolli.
Chaty zrobione z liści i drewna palmowego , które otaczały ich były ozdobione plemiennymi ornamentami trolli. Widniały tam kości zwierząt , oczy , czaszki , dziwne rośliny i zioła , a także kilka kamieni szlachetnych.
Przywiązani do pali bohaterowie znajdowali się w centrum wioski. Z oddali widzieli wielką chatę , najlepiej przyozdobioną , najwyraźniej należącą do kogoś ważnego w plemieniu. Tuż przed chatą widniało wielkie ognisko , które jednak ku waszemu zdziwieniu nie dawało żadnego dymu.
Koło was zebrała się najwidoczniej całą wioska.
Skórę mieli kolorów od turkusowo niebieskiego do ciemnej zieleni.
Część z nich miała na sobie śmieszne maski , które dane wam było widzieć wcześniej.
Porozumiewali się ze sobą w dziwnym dialekcie języka trolli.... jakby bardzo starym.
Nagle z wielkiej chaty wyszedł troll ubrany w kolorową szatę , z ornamentami plemiennymi , czaszkami na ramionach i znakami żywiołów wytatułowanymi na policzkach. Miał zieloną skórę , brązowe oczy , niebieskie włosy i kły zadarte do góry , na których widać było zdobione napisy w dziwnym języku.
Kir `Jin i Darkstorn rozumieli pojedyncze słowa z języka trolli jak
"Sługi legionu" , "ognisko" i " zdrajcowie ".
Troll , wyglądający na kogoś kto ma sporo wspólnego z magią, zbliżył się do was po czym przemówił o dziwo płynnym językiem wspólnym. Jego gros był ochrypły i wskazywał na starość trolla. -Jak się tu znaleźliście i komu służycie??
Miał zaciętą minę i postawę nie znoszącą sprzeciwu.
__________________ Here we stand, bound forevermore we're out of this world ,until the end...Here we are, mighty, glorious
At The End Of The Rainbow with gold in our hands... Hammerfall - At The End Of The Rainbow |