Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2008, 10:52   #33
johnkelly
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
Pan Sosnowski, widząc, iż jego goście ze zmęczeniem batalię poczynają przegrywać uderzył w te słowa:
- Waszmościowie! Noc już późna tedy prosiemy do komory gościnnej. Józwa, Franek, prowadźcie gości i dopilnujcie by wygodnie zlegli! - sam, rozmówiwszy się cicho ze swą gospodynią, również udał się na spoczynek.

--- *** ---

Rankiem goście mości Sosnowskiego dojrzeć mogli to co wcześniej skrywały przed ich oczami mroki nocy. Izba gościnna i pięciu gości pomieścić może, podłoga drewniana (jak i dwór cały), ściany obleczone w gobeliny, na tych kilka szabel, sajdak z łukiem i dwie rusznice. Uważniejsi dostrzegą, iż podle rusznic kilkanaście gotowych ładunków leży, co przypomniało gościom, iż nie dla zabawy tu przybyli. Podle ściany kilka ław do spania, pokrytych futrami.
Z gościnnej izby do świetlicy przejść można a stamtąd wschodnią na pięterko lub strych. Obok drzwi izby gościnnej drugie, prowadzące do pokoi gospodarza, na przeciwnej ścianie troje drzwi prowadzących do części czeladnej dworu. Zza skrajnych po lewo dolatują gości połajanki czeladzi w wykonaniu gospodyni oraz smakowite zapachy śniadania. Pozostałe są zawarte. Na ścianach szczytowych wyjście na ganek i wyjście do ogrodu - odrzwia wzmocnione stalowymi sztabami. Środek zajmuje stół otoczony ławami. Po samej świetlicy znać, że człek wojennego rzemiosła tu mieszka. Szable, karabele, węgierki - wszystko bogato oprawne. Kałkany po których znać, że w boju wzięte murzom albo bojarom, sajdaki z łukami, rusznice, krucice - wszystko pięknej roboty której i karmazyn by się nie powstydził. I znowóż - dyskretnie gotowe ładunki leżą.
Przed dworem niewielki plac otoczony budynkami i solidnym parkanem ze studnią na środku. Po lewej od wejścia stajnia ze stryszkiem na przechowanie siana, po prawej stodoła na szczycie której wieża, a na niej widać zbrojnego wypatrującego gości zmierzających do dworu. Brama, prócz belki blokującej otwarcie, podparta kolasą, na której deski ułożono w taki sposób by całość służyła niczym parapet na murach.
- Waszmościowie już wstali? Ja jaśnie panu powiem! - stajenny ukłonił się mnąc czapkę i wraz popędził do dworu.
 

Ostatnio edytowane przez johnkelly : 05-06-2008 o 12:58.
johnkelly jest offline