Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2008, 20:47   #48
Dreak
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
Panowała cisza... nikt nie śmiał się odezwać. Wielu assassinów, blisko maga, zostało porażone na tyle mocno by zniszczyć cały układ nerwowy. Babilon przestał być ziemią obiecaną asasynów. Dwójka fidai Shadow i Kapłan próbowali ocucić swoich kompanów, niestety z każdą chwilą ci stawali się bladsi i zaczęli stygnąć... umierali. Machir trzymał coś w zaciśniętej pięści, była to kartka, znana już przez Kapłana ale dla Shadowa zupełnie obca i cenna, zawierała bowiem dokładny adres zamieszania ostatniego celu, ostatniego kroku do wykonania zadania, zadania za które tak wiele ofiarowali. Jeszcze nie dawno Nerwisi podekscytowani misją, teraz chłodni, bezuczuciowi stają się prawdziwymi asasynami. Ciszę przerwał wiatr i wkradające się krople deszczu przez zniszczony dach, a za chwile szmer wydawany przez pojedynczych asasynów którzy na rozkaz Imama zbierali prowiant na podróż do Alamutu, gdzie mieli się przygotować się do napaści na sułtana, z dziesiątkowaną armią, po bitwie w Kairze i ze skarbami południa. Imam i cała potęga zakonu opuściła Babilon, zostawiając dwójkę młodych fidai na prowadzenie samotnego boju przeciw Magnusowi. Assassini patrzyli, z dachu okolicznego budynku, jak pozostałości kryjówki płoną zabierając ze sobą duszę braci i dając im wieczny spoczynek. Dwóch młodych mężczyzn, biegnących po dachach, wbiegło do budynku kryjówki. Jeden z nich sprawnie przebiegł po długiej belce łączącej dach jednego z budynku z dachem kryjówki po czym wskoczył do niej bez zawahania przez dziurawy dach, drugi zaś zsunął się po ścianie i wskoczył przez okiennice wprost na buchające z kryjówki płomienie. Takich podstawowych umiejętności uczy się młodych Nerwisów w Alamutcie. Wybiegli ostro kaszląc, niosąc mężczyznę i zaciągając go w jedną z ciemnych uliczek jakich było wiele w Babilionie. Kapłana i Shadowa obserwujących cała sytuacje z pobliskiego budynku zdziwił fakt że oprócz nich jest ktoś w babilionie kto zna tajniki zakonu assassinów, postanowili to sprawdzić. Zakradli się i zeskoczyli sprawnie na dwóch mężczyzn powalając ich jednym silnym ciosem a ukryty sztylet przystawiając do gardła.
-Kim jesteście?! -Spytał, obezwładnionego nerwisa, Shadow.
-Ty jesteś Shadow, Kapłan? -Wydusił z siebie mężczyzna który z trudem oddalał swoje gardło od sztyletu ociekającego trucizna, wiedząc co czeka za najmniejsze zacięcie się nim. -Zostaliśmy.. choć wiem że za nielojalność grozi śmierć...
-...Uważamy że wasza misja jest ważniejsza niż powiększenie skarbca zakonu. -Dodał drugi. -A poza tym straciliście tych dwóch fidai...
-Machira i Quebe! -Wykrzyknął, karcąc go za brak szacunku, Shadow.
-Tak.. -Dodał ciężko bo Arthur przycisną go mocniej. -Możecie nas puścić. -Shadow i Kapłan wypuścili ich z zabójczego uścisku, a młodzi asasyni przedstawili się im, pierwszym z nich był Alarel, który spojrzał na Kapłana z lekko złością i przetarł sobie szyje po jego uścisku. Drugim z nich był Arihan pewny siebie młody narwis, który opowiedział im że długo razem Alarel i Belehezim przyglądali się waszym wyczynom...
-Po ataku tego Maga byliśmy przekonani że Belehezi zginął, nic nas tu nie trzymało więc ruszyliśmy do twierdzy. -Zamyślił się na chwilę. -Odwróciłem się.. nie wiem dlaczego... po prostu i zobaczyłem was na dachu obserwujących budynek a chwile potem wylatującym miecz Beleheziego przez okiennice, nie byłem pewny ale musiałem sprawdzić zawsze trzymaliśmy się razem więc nie mogłem go tak zostawić. Złapałem Alarela i..i pobiegliśmy.. a resztę widzieliście. -Cała piątka przesiedziała chwilę w zaułku, zjadła prowiant który nieśli do twierdzy i rozmawiali fidaie wprowadzili ich w misję i postęp, nim się obejrzeli zabrzmiały dzwony... Ostatni Klucznik był na miejscu...
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

Ostatnio edytowane przez Dreak : 07-06-2008 o 13:49.
Dreak jest offline