Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2008, 19:43   #133
Asmorinne
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
- Co ty sobie wyobrażasz? – powiedział z pretensją w głosie medyk. – Nie mogłaś mnie zawołać wcześniej? Jak chciałaś tak długo czekać, to trzeba było wołać grabarza..

Nie pokazała po sobie jakiegokolwiek zmieszania, jedynie spojrzała w dal gdy medyk wypowiadał swoje „ale”.
Francesca wyczuła, ze urok tym razem nie zadziałał, nie chciała już rzucać go tylko dlatego by medyk był dla niej miły, szkoda było jej energii.

- Przepraszam Pana bardzo, gdybym chciała aby zginą nie wołałabym nikogo, a poza tym wśród przechadzających się tu i tam po tym terenie medyków...los trafił na Pana... – Francesca zirytowana oparła dłonie na biodrach.
- Co ja według ciebie mam z nim zrobić? Dobić, żeby się nie męczył? – powiedział z lekko rezygnacją w głosie.
- Pomóc mu... czyż to nie obowiązek medyków... – chciała coś jeszcze powiedzieć, ale spojrzała na czarodziejkę
>>> czy już się domyśliła, że jestem wampirem...a jeśli tak to czy odciągnie stąd medyka... <<< pomyślała z niepokojem. Francesca poczuła się w tym momencie taka bezradna.
-Natychmiast rozpal ognisko. Już... – padło ostre polecenie, które wykonała posłusznie, bo cóż innego mogła by w tej chwili zrobić?
Gdy to już zrobiła przysiadła obok Folkena i spojrzała na niego zmartwiona.
>>> nie poddawaj się... <<< powiedziała w myślach.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline