Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2008, 14:32   #9
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Sora z jednej strony pragnęła wierzyć a z drugiej zapomnieć. Nie miała ochoty na powtarzanie dramatu, który zdarzył się stosunkowo tak niedawno. Nie po to uciekała od przeszłości, by ta teraz brutalnie chwytała ją za nadgarstek i ciągnęło w nie wiadomo jakim celu, nie wiadomo jakim kierunku. Gdy słyszała ciche kroki niczym nie przypominające kroków żywego człowieka nakryła się szczelnie poduszką na głowę.

- Lubisz się zadręczać, prawda Sora? Lubisz myśleć, że on tu jest, że o Tobie pamięta, że wcale nie umarł. Uwielbiasz to, ale pomyśl! Zostawił Cię, odszedł bez słowa pożegnania, zniknął i już nigdy do Ciebie nie wrócił, więc spytaj sama siebie - po co miałby wracać teraz? Po co, w jakim celu, dlaczego, czemu, w jaki sposób?! - mówiła sama do siebie czekając aż wszystko ustanie. Odłożyła poduszkę i usiadła na łóżko biorąc kilka głębszych oddechów. Burza uspokoiła się, więc ona pragnęła pójść w jej ślady. Wybuchła płaczem równo z grzmotami i równo z ich ustaniem pragnęła się uspokoić. Czuła bliski kontakt z naturą, tak jak czuł Riku. Pamiętała jego zamiłowanie do przyrody, do wszelkich anomalii pogodowych i fauny oraz flory.
Sora nie bez powodu czuła w sercu głęboki niepokój. Nie wiedząc czemu nie pomyślała nawet o tym, ze ktoś najzwyczajniej w świecie mógł włamać jej się do domu. Wstała z łóżka i nawet nie założyła swoich miękkich kapci. Jej zwiewna, biała, krótka koszula zdawała się przez chwilę drżeć, zupełnie jakby przez sypialnie przemknął cichy, delikatny wiatr. Dziewczyna objęła się rękoma uprzednio przecierając wyschnięte już łzy gdy nagle usłyszała dochodzący z dołu cichy brzęk.

- Ja śnię... - zrozumiała nagle gdy setki wspomnień przetoczyło się przez jej myśli jak stado rozjuszonych, dzikich zwierząt. Sora zarzuciła na siebie delikatny, równie zwiewny szlafrok i pospiesznie wyszła z sypialni nie zamykając za sobą drzwi. Chciała zapalić światło, ale stwierdziła, że nie chce się budzić, że chce pozostać tu i teraz, wiedziała...czuła to...
Pospiesznie lecz ostrożnie i po cichu zeszła na dół i natychmiast spojrzała w stronę kuchni, z której dobiegał dźwięk czajnika.

- Riku...? - rzekła niepewnie półszeptem. Wzięła po drodze ze stojącego nieopodal schodów stojaka parasolkę i trzymając ją mocno poszła w stronę kuchni.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline