Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2008, 16:14   #135
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Derrick spojrzał na Nessę. Był zaskoczony jej niespodziewaną reakcją. Zamiast ruszyć po pomoc miała do niego pretensje.
Dla dobra chorego postanowił się z nią nie spierać.
- Nie mam zamiaru go spalić. Potrzebne mi rozpalone do czerwoności żelazo by przypalić mu rany... - wytłumaczył spokojnie.
Nie potrafił zrozumieć, jak Nessa może nie wiedzieć tak oczywistej rzeczy... Nawet prości ludzie na wsi znali i stosowali tą metodę...
- Poza tym rannemu potrzebne jest ciepło - dodał.

Najwyraźniej Nessa go nie słuchała. W dodatku miała przeciw niemu całe morze pretensji. O czym zdecydowanie świadczył ton i słowa wypowiedzi.
- Przykro mi, że w taki sposób odebrałaś moje słowa - powiedział.
"Nigdy w życiu nie potraktowałbym cię jak służącą" - pomyślał.
Ale skoro czarodziejka miała o nim takie zdanie, to nie było o czym mówić. Do obrażonej Nessy i tak nic by nie dotarło.

Postanowił nie przeszkadzać czarodziejce. Przynajmniej tak długo, jak długo nie wyrządzała szkody rannemu. A chwilowo Nessa sprawiała się całkiem nieźle.
Dorzucił do ogniska parę wilgotnych gałęzi. Skoro Nessa nie chciała sprowadzić pomocy, to można było znaleźć inny sposób...
Słup czarnego dymu wzniósł się na wysokość wielu metrów i widoczny był w mieście...
- Zaraz wracam - powiedział, a potem ruszył w stronę swego wierzchowca.
 
Kerm jest offline