Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2008, 23:53   #81
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
Połamane zęby, poturbowane ciało nie boli. Nic nie boli tak bardzo jak urażona męska duma. A w szczególności orkowska duma. Barbak był po prostu wściekły, nie faza wściekłości była czymś co pozostawił już dawno za sobą. Fungrimm zrobił z niego idiotę, postąpił z nim jak z jakimś chłystkiem... co on sobie myślał? Już ja się z nim policzę. Okazja trafi się na pewno. Palladine nie rychliwy, ale sprawiedliwy jeszcze okazja się trafi.

Krasnolud wyszedł cało z całej opresji... jakże miało by być inaczej. Zawołania i wznoszone modły mogły być zwodnicze dla tłumu, jednak ork wiedział, że jego karzełkowaty towarzysz dobrze wiedział co robił. Gdyby tak nie było w ogóle zapewne nie pakował by się do tej palącej się chałupiny.

Cała gloria i sława oczywiście spadła na niego. Jakże by inaczej. Wśród całego zamieszania jakoś nikt nie zwrócił uwagi na niego... a Barbak przeca miał jak najlepsze intencje. Nic to!

Zebrał się z ziemi i nie obciążając jeszcze wciąż bolącej nogi podreptał po Maleństwo. Gdy już łuk znalazł się w jego dłoniach, ork miał szczerą nadzieje udać się na powrót do karczmy, gdzie mógł by się oddać słodkiemu zapomnieniu (najlepiej w objęciach potężnej ilości alkoholu).

Nie było mu to jednak dane. Kejsi, kochana Kejsi pociągnęła kąpletną drużynę w kierunku budynków architektów. Było to miejsce do którego ork także chciał się udać. Może nie teraz, może w lepszym humorze, ale chciał.

Napotkany mężczyzna na wieść o śmierci i zaginięciu przyjaciół zaczął opowiadać o ciekawych rzeczach i wskazywać kierunek podróży... zbieżny z tym który wskazywał Akrenthal.

- Zatem trzeba będzie nam się udać na wschód. Powiedz mi jeszcze Szlachetny Panie, czy znajome są Ci te plany? (Ork pokazał plany zabrane ze zniszczonego wozu) Czy wiesz do kogo mogły należeć? Co dokładnie twoim zdaniem przedstawiają? Jakie są możliwości adaptacyjne tego budynku do innych potrzeb? Czy może inaczej do czego jeszcze ten budynek może się nadawać? W końcu ile takie plany są w tej chwili warte? Nie zrozum mnie źle za coś trzeba sobie chleb na drogę kupić. Ork zrobił głupią minę.

Gdy wyszli i Kejsi zaproponowała wymarsz z miasta ork odparował.
- Wolnego Młoda Damo! Zanim opuścimy to miasto załatwmy w nim wszystko co jest do załatwienia. Fungrimm mówił coś o wizycie w bordelu. Spójrz tylko na niego, a sama dojdziesz do wniosku, że raczej nie zamierza się tam udać w celach w jakich na ogół do bordelu się chodzi. Poza tym nieopodal jest siedliszcze jednego Warg’a, którego to z kolei ja chciałbym odwiedzić... i powiedzmy złożyć mu pewną propozycje. I tu prosiłbym Was o pomoc. Po naszej ostatniej potyczce wyglądam raczej kiepsko. Pomożecie mi go złapać? A potem proponuję zająć się trolem i tematem świątyni o której mówił Akrenthal. Oczywiście to tylko moja propozycja Ork uśmiechnął się szeroko.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline