Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2008, 23:22   #220
Hael
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Brian siedział na skraju ławki, z założonymi rękami. Miał ogromną ochotę pozostać biernym - on się nie nadawał do myślenia... Choć nie, to ni było to. Aktualnie po prostu nie miał na to najmniejszej ochoty.

Gdy Ortega przesunęła dłoń po jego ramieniu, Gangrel lekko uniósł oczy. Poczuł... Nic. Tyle już lat, a jego nadal zadziwiały cienie wampirzej egzystencji, w rodzaju, na przykład, braku układu nerwowego, a z nim także i nieocenionych stref erogennych.
Mercedes była ponadprzeciętną kobietą, temu nie dało się zaprzeczyć. Brian mimowolnie nadstawił uszu, gdy zaczęła mówić, obserwował jej ruchy, wyczuwał melodię głosu… Jej erotyczne gry były tyleż godne podziwu, co na swój sposób zabawne. Gdy po chwili zaczęła dramatyzować, Gangrel całkiem już bezczelnie uśmiechnął się pod nosem. Jednak po chwili… Mercedes jakby zgasła. A tuż za nią zgasł także i uśmiech Briana.

Gdy wyszła, w pomieszczeniu zapadła nienaturalna cisza. Lasalle uczynił ruch, jakby chciał za nią pobiec. Cóż, trudno mu się dziwić.
Brian tymczasem uznał, że chyba najwyższy czas wreszcie coś powiedzieć. Gdy tylko się odezwał, oczy zgromadzonych, jakby zdziwione nagłym ujawnieniem się w pomieszczeniu zwróciły się na Briana. On sam stał nadal z założonymi rękami i wzrokiem utkwionym gdzieś w przestrzeni.

- Wszyscy zgadzamy się, że z frontalnym, bądź nie, atakiem należy poczekać. Przynajmniej do chwili aż odnajdziemy tą – zakręcił dłonią w powietrzu – spółkującą z wilkołakami wiedźmę. Ja jednak myślę, że posłużenie się śmiertelnikami wcale nie jest takim głupim pomysłem. Oczywiście, jeśli tylko zrobić to w odpowiedni sposób. Czy słyszeli państwo kiedyś o Pogromie Kieleckim? – raptownie przeskoczył na inny temat – Załóżmy, że nie. Otóż, pewnego dnia, niedługo po Drugiej Światowej, gdzieś w Polsce, zaginął chłopiec. Ktoś podniósł larum, że z dziecko porwali Żydzi, coby je rytualnie zamordować. Tłum zwalił się pod żydowską kamienicę, przyjechała policja, poczekała spokojnie aż motłoch zmasakruje 40 osób, a chłopiec odnalazł się nieco później, zupełnie gdzie indziej. Nie sądzę, by społeczeństwo, pod pewnymi względami, zbyt rozwinęło się od tamtego czasu. Odpowiednia plotka, zamieszanie, napuszczenie na wiedźmę tłumu czy policji mogłoby nam bardzo pomóc…

Miał ochotę dodać jeszcze, że frontalny atak brzmi ekscytującą i że można i tego spróbować, mimo wszystko. Ugryzł się jednak w język i postanowił zachować resztki pozorów poważnego Kainity.

I tylko iść wreszcie do piwnicy, do pustej ściany…
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline