- Nic mi nie jest - odparł Metellus uwalniając się od towarzyszy. - Trochę krwi mi ubyło i mnie zamroczyło. Rana się szybko zasklepi, do rana będę gotów do drogi.-
Mężczyzna już pewniejszym krokiem podszedł do wyjścia, gdzie dawniej stały drzwi.
- Ciekawe ile tego tam jeszcze jest. W ogóle co to jest? Poza tym ten dziwny sen, miałem koszmar. - Akvila odwrócił się do towarzyszy - Myślę, że to mogła być jakaś wizja... albo zwyczajny koszmar. - uśmiechnął się niepewnie i usiadł pod ścianą. Wzrok padł na dwa ciała.
- Rano ich pochowamy, zdobędziemy jakieś żarcie i ruszymy dalej. Niestety pojawił się problem. Oin nie żyje, kto nas zaprowadzi do krasnoludzkiej wioski, o której wspomniał ten cały, tajemniczy szpieg? Jesli nie znajdziemy jutro przewodnika, to wole chyba już iść w głąb Imperium, niż iść szukać wioski w tych dziwnych górach.
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |