Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2008, 20:58   #106
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
- No, to by było na tyle - powiedział Shar'hul do Kir'Jina. - Wiesz może skąd się tu wzieli... - nie zdążył jednak dokończyć, ponieważ poczuł ukłucie w okolicach łokcia. - Co jest kurwa?

Obejrzał ramię i znalazł strzałkę. Małą, ostrą i ociekającą jakimś płynem. W międzyczasie ork oberwał jeszcze od kilku lub kilkunastu takich strzałek. Potem stracił przytomność.

Obudził się. Początkowo nic nie widział. Ze słuchem i czuciem w kończynach nie było lepiej. Jednak stopniowo rzeczywistość zaczęła sukcesywnie do niego przemawiać. I powiedziała mu że ma przejebane.

Shar'hul był bowiem przywiązany do pala, otoczony przez trolle. Jednak nie był sam. Świadczyła o tym przemowa Fenrina:
- Sami chcielibyśmy wiedzieć jak tu się znaleźliśmy i jakie siły nas tu przeniosły. Nie mamy nawet pojęcia co to za miejsce. Co do służenia to jesteśmy panami samych siebie. Przynajmniej tu i teraz. Nie musisz się nas obawiać. Niezależnie od tego czy jesteś po stronie Archomonde'a, czy służysz obrońcom tego świata. To my powinniśmy was się bać. Przecież macie przewagę, która w razie czego zapewni was zwycięstwo. Możecie nas odwiązać, a przede wszystkim powiedzieć gdzie jesteśmy.

Ork parsknął śmiechem. Było to wynikiem frustracji, załamania i żalu nad dyplomatycznymi umiejętnościami krasnoluda.
- Tak jasne. - powiedział shaman. - Może jeszcze o kufel piwa poproś? - po tych słowach zwrócił się do trolla. - To że nie musicie się nas obawiać to raczej oczywiste. Jednak pytanie brzmi - po cholerę nas związaliście? Nie, przepraszam. - dodał szybko. - To ty tutaj zadajesz pytania. Postaram się więc odpowiedzieć.

- Może zacznę od przedstawienia się. Nazywam się Shar'hul, jestem sługą natury oraz dumnym doradcą wodza orczej hordy Thralla, następcy Orgrima Doomhammera - ork czuł respekt przed trollem do którego mówił, ponieważ czuł że są podobni. Że oboje są sługami natury. Jednak w odróżnieniu od Darkstorna, do tego konkretnego trolla Shar'hul czuł jeszcze strach. Wszak to od niego zależało czy za chwilę cała czwórka zostanie "daniem głównym" całego plemienia, czy też nie.

- Znaleźliśmy się tu... hmm... dobre pytanie. - powiedział. - Pamiętam tylko że wszyscy których tutaj zebraliście braliśmy udział w wielkiej bitwie przeciw nieczystym siłom demonów. Po pokonaniu jednego z nich straciliśmy przytomność i pojawiliśmy się na plaży, która, jak sądzę, jest niedaleko. Jedyne czego chcemy to wrócić do naszych ziomków żeby się dowiedzieć jak się potoczyła bitwa... czy jeszcze mamy do czego wracać...

- Wygląda na to. - przypomniał sobie ork. - Że demony dotarły także tutaj, gdziekolwiek jesteśmy. Znaleźliśmy w dżungli troje tych plugawych istot, które już gryzą ziemię.

- A komu służymy... No cóż, ja służę Thrallowi, wodzowi hordy orków. Nie wiem jednak jak z pozostałymi... - zamyślił się na chwilę. - Powiedz mi, skąd właściwie znasz nasz język? Czyżby to jakieś czary czy widziałeś w życiu coś więcej niż ta dżungla?
 

Ostatnio edytowane przez Gettor : 09-06-2008 o 22:43.
Gettor jest offline