Morcruchusie, przeklinanie w języku, którym się gardzi, nie czyni Ciebie lepszym od tych co używają go na codzień. Muszę jednak przyznać, że jestem bliski tego, gdy widzę co robi ta mała... D'arvit ! - zaklął siarczyście w języku mrocznych, gdy Kejsi raczyła potraktować go jak trampolinę i wybiła się z jego barków. - Sam widzisz, dlaczego dziwie się czemu wybrałeś właśnie ją, czemu ją naznaczyłeś. W twoich posunięciach nie ma ani grama logiki, tak charakterystycznej, dla nas, dla drowów. Sam jestem zaskoczony tym, że jeszcze potrafię Cię tolerować. Ciebie i te... absurdy...!
Ray'gi westchnął fatalistycznie i spojrzał na Barbaka, który ewidentnie zamierzał coś do niego powiedzieć. Przewrócił głowę na jedną stronę i uniósł białe brwi w oczekiwaniu na monolog wygłoszony mentorskim tonem, chociaż porównanie Barbaka do mentora wydało mu się co najwyżej jakimś niesmacznym żartem. Jednak to nie nastąpiło. W ułamku sekundy przed tym jak ork zaczął mówić Ray'gi zdał sobie sprawę, że wyprowadził go z równowagi, bądź był tego bliski.
- Czyżby obudził się w Tobie rycerz w lśniącej zbroi ? - następnie zielony pouczył Kejsi i wtedy wrócił do Ray'giego.
- A tobie mój hebanowy towarzyszu w podróży dam jedną, małą, orkowską radę. Naród do którego należę słynie z porywczości i niepohamowanej, nie ukierunkowanej żądzy mordu. Żądza ta jest czasem wywołana przez drobnostki.
- Może dlatego jesteście na wyginięciu, prawda ? - zauważył Ray'gi i zdjął kapelusz, tylko po to by go otrzepać i na powrót umieścić na głowie.
- Ufam, ze wiesz o czym mówię, bowiem z tego co słyszałem mieszkańcy tak Mezzoberanzan jak pomniejszych podziemnych miast żyją w oparciu o podobne zasady.
- Jestem pod wrażeniem twojej wiedzy o naszym społeczeństwie. - rzucił sarkastycznie i spojrzał się mu prosto w oczy.
Barbak skończył typowym, butnym ostrzeżeniem, które oznaczało tak samo mało dla drowa co urażona duma zielonego. Gdy tamten już zamierzał się odwrócić Ray'gi zbliżył się i zniżył głos:
- Barbaku synu Zerathula, jestem mrocznym elfem, mistrzem manipulacji i intryg, twórcą warstw własnej rzeczywistości i obowiązujących w niej zasad. Jeżeli chcesz stanąć mi na drodze, to upewnij się, że już nie jesteś w niej zagubiony. To jest moja wskazówka.
Ray'gi zmrużył swoje oczy, równie ciemne jak skóra i skinął głową na Kejsi.
- Kejsi dopytaj się tego... człowieka o szczegóły i ruszamy. Z pewnością to nie będzie spacer.
Ostatnio edytowane przez Mijikai : 09-06-2008 o 21:26.
|