Potępiony?
W jego umyślę krążyło echo pytania, przecież ja nie mogę być potępiony. Jego świat zawalił się natychmiastowo cały jego system filozoficzno-religijny runął, lecz chwilę potem się odbudował ze zdwojoną siłą. Był idealistą, każdy uważał to za jego wadę, ale mu to dawało siłę.
-Ja nie jestem potępiony.
Powiedział to z siłą, wiedział, od zawsze, wiedział co chce robić. Nieść pomoc i dawać nadzieje i wiarę. Dlatego został tym kim był. Dlatego jest tu, aby oni odzyskali wiarę i nadzieję bo w tych uczuciach tkwi cała siła, jego siła.
Uśmiechnął się, był pełen odwagi, nadziei, wiary i pewności siebie.
Lecz wiedział, ale tłumił ta wiedzę, że wszystko może się zawalić, jego nadzieja i wiara. Ale nie chciał narazie o tym myśleć.
-Moja historia nie jest taka ciekawa jak wasza, więc nie będę was zanudzał, ruszajmy, może coś odkryjemy. Powiedział z zapałem. Nie opowiedział im o niczym, nigdy nie opowiadał. Wiedział że przez to sam niesie bagaże swej egzystencji.
Byłej egzystencji. |