Niezbyt uważnie przysłuchując się prowadzonej rozmowie, Piotr starał się co rusz to w czymś panience Krystynie przy stole usłużyć. Uśmiechając sie co chwila, o guzie nawet zapomniał a i sam ledwo co uszczknął z półmisków. -Jejmościanko - zwrócił się Kapica do Krystyny - Jak daleko posunęła się Pani Elwira w pisaniu listu, da radę szybciej niż do wieczora skończyć? Pomocy jakiej potrzebuje?
Wreszcie w tym momencie do Piotra dotarło iż co nieco inne sprawy nagłe, w które poniekąd był zamieszany czekają na rozwiązanie.
__________________ MG do gracza: Budzisz się martwy... |