Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2008, 16:39   #91
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
- Może ja, Raygi, Akrenthal i Ninjet poszukamy trolla, a wy zbadacie burdel? – zaproponowała Kejsi.
- Dobrze. W ten sposób mam nadzieje uda nam się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Mam tylko nadzieje, że nie wyjdzie z tego więcej złego niż dobrego. Tu Barbak mimo chodem spojrzał na drow’a.
- Mroczny Elfie, wskazówkę przyjmuję, co więcej dziękuję Ci za nią. Cieszę się że sprawa jest jasna. Lubię czyste sytuacje. Pozwolisz jednak mam nadzieje, że kwestię Twojego mistrzostwa pozostawię bez komentarza. Barbak uśmiechnął się brzydko.
Następnie powrócił do Kejsi.
- Ruszymy z Fingrimm’em Waszym śladem, jak tylko uda nam się coś ustalić tu. Wy wracajcie czem prędzej jeśli uda Wam się wyjaśnić sprawę Trolla. W ten sposób już niebawem powinniśmy być w komplecie. No może prawie w komplecie.

Napotkanemu, pięknisiowi z ptaszkiem na ręku Ork skinął głową, jednak nie poświęcił mu większej uwagi... bardziej w tej chwili interesował go inny posiadacz skrzydeł. Ciekaw był w jaki sposób Raven zamierza wyjaśnić całą sytuacje. Miał nadzieje, że przelew krwi nie będzie konieczny. Nie miał ochoty teraz na walkę. Szczególnie na ulicach tego miasta nie chciał występować przeciw jego mieszkańcom. Zastanawiał się też jak zareaguje, jeśli się okaże że o mały włos nie stał się grzanką przez swego kompana. Poczekamy zobaczymy.

Babrak zaczął jednocześnie zastanawiać się na zapas co do kwestii domu uciech. Problem był dość zasadniczy. W domu uciech coś się ponoć działo... a to stawiało go w złym świetle. Jako palladyn Palladine’a wchodząc w takie miejsce musiał mieć wytatuowany na czole napis... SZUKAM GUZA. W roli pracownika Sanepidu raczej by się nie sprawdził, Inspekcja Pracy dbająca o szeroko pojęty interes sektora „magicznego”, hm... trzeba to przedyskutować z Konusix’em, ale raczej nie. Męska Dziwka też się raczej odpada... chyba że......., nie zdecydowanie odpada. Pozostało zatem chyba tylko odgrywanie samego siebie... tylko że sprzed jakiegoś czasu. Ork z czcią schował medalion pod odzienie.

Panie, daruj! Ale w tej konkretnej sytuacji twe godło, może jedynie sprowadzić na mnie kłopoty. Powiedzmy zatem, że przez jakiś czas będę Twym uśpionym wyznawcom. Jednak sercem, duszą i uczynkami (przynajmniej tymi znaczniejszymi) dalej będę wierny Twym zasadom.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline