Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2008, 21:47   #41
Smoqu
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Galdor uśmiechnął się do człowieka, gdy usłyszał, jak mówi w języku elfów.

"Na pewno należy do plemienia Edainów."

Elf wcale nie wyglądał teraz na kogoś niezwykłego. Jedyne, co zwracało uwagę, był jego wzrost i uroda. Poza tym wyglądał na zwykłego podróżnika. Wprawne oko jednak mogło dostrzec, że ubranie jest czyste i wykonane po mistrzowsku, buty są świetnie dopasowane i wykonane, zaś rękojeść miecza przypiętego do boku była misternie wykonana w nieznany sposób.

- Cieszę się. Pozwól, że obejrzę twoją ranę. - z wyrazem skupienia dotknął miejsca, gdzie człowiek został ugodzony orężem upiora. Pod tym dotykiem chłód zelżał i przyjemne ciepło rozlało się w boku leżącego. - Wyśmienicie, goi się bardzo dobrze. Musisz się jednak trochę wzmocnić. - Elf wyprostował się - Choć na śniadanie. Poproszę Butterbura, żeby przygotował coś ciepłego dla Ciebie.

Galdor odwrócił się i ruszył w kierunku drzwi, po drodze naciągając na głowę kaptur swojego płaszcza.

- Chętnie się też dowiem, co tu się wydarzyło. - powiedział jeszcze bez oglądania się, po czym wyszedł za drzwi pozostawiając Valina samego w pokoju.

Noldor stanął na korytarzu nasłuchując chwilę odgłosów dobiegających z głównej sali. Poczekał, aż karczmarz wygoni wszystkich i wszedł do jadalni ...
 
Smoqu jest offline