- Chodźmy zatem - powiedział Valin, wstając i ostrożnie zakładając znoszone ubranie.
W końcu pojawił się w jadalni. Rana go bolała, ale nie aż tak mocno jak się tego spodziewał. Pozdrowił wszystkich obecnych krótkim skinieniem głowy i zajął miejsce. Był już tam znany mu elf. Powoli w jego spojrzeniu pojawiało się dawne zacięcie i nieprzenikalność. Wrażenia z pierwszego spotkania z elfem opadły. W jego świadomości nareszcie należnie miejsce zajęły zemsta i troska. Dlatego też zaraz powiódł wzrokiem po gospodzie, a dostrzegłszy karczmarza, uśmiechnął się na chwilę. Przynajmniej to mi wczoraj wyszło. Ochroniłem karczmarza.
__________________ Fanuilos heryn aglar
Rîn athar annún-aearath,
Calad ammen i reniar
Mi ‘aladhremmin ennorath!
Ostatnio edytowane przez Keledrall : 12-06-2008 o 22:51.
|