Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2008, 21:19   #13
Wieczór
 
Reputacja: 1 Wieczór ma wyłączoną reputację
Kriskin był zaskoczony zachowaniem dowódcy. Pierwszy raz widzi kapitana który nie rozkazuję. Przynajmniej Kriskin miał spokój.

Podróż była spokojna dopóki nie usłyszeli dziwnego dźwięku. To był niet.., nieto.., no nieważne było duże i chciało nas zjeść. Kriskin odruchowo zaczął uciekać, jednak nie zapomniał o pilnowaniu kapitanka. Biegł tuż za kapitankiem. Miał nadzieje że za sobą jest reszta grupy, lecz nie tylko potwór siedział im na ogonie. Co jakiś czas Kriskin spoglądał się za siebie czy to coś go zostawiło.

„Czemu ten potwór ciągle ciągle mnie ściga!?”.
Biegł, biegł patrzył ciągle na plecy kapitana.
Nagle tunel skończył się.
Nie, nie ,nie, NIE!! – wykrzyczał Kriskin.
„Co robić, co robić. Chować się? Uciekać? Walczyć?” pissskkk.
Nie miał którędy uciec, nie miał sił oraz nie było się gdzie schować.
Kriskin nie wiedział co robić. Co robić robić, co robić!!
Oparł o ścianę i starał się uspokoić.
Nagle zauważył, że coś się świeci. Światło nie było przyjemne dla oczu Kriskina.
Zasłonił oczy i odsunął się.
„Może to to... wyjście ?”
Szybko, szybko. Wspinaj się, wspinaj. – powiedział do Gyrby.
Kriskin zaczął się wspinać.
 
Wieczór jest offline