Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2008, 23:28   #43
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Cisza. Ambu zazgrzytał zębami. Jakby rozmawiał z zombie. On mówi, a one wbijają w niego nieprzytomne spojrzenia. Nie, pomyłka. Tu było gorzej, oni nawet na niego nie spojrzeli. Teraz zapewne powinien zacząć rwać włosy z głowy, rzucać się po sali, próbować zwrócić na siebie uwagę. Ambu odgarnął włosy z czoła i zwinnie zgniótł butem papierosa, którego właśnie upuścił na podłogę. Nic dziwnego, że bunt upadł, skoro aniołowie nawet nie są w stanie ze sobą zamienić kilku zdań. Wszystko jest tylko oparte na rozkaz/wykonanie rozkazu. Nawet podczas buntu zachowano anielską hierarchę. Anioł złapał za klamkę i zamarł. Jakie to byłoby proste. Tak po prostu opuścić tą salę i odejść. Problem polegał na tym, że nogi przecież przyniosły by go tu z powrotem. Myśli i tak by tu wróciły. I ten cholerny kot. Kątem oka spojrzał na Morfa, który już zdecydował za nich dwóch, co też teraz będą robić. Ambu westchnął. I podszedł do starego telewizora marki Phillips pozostawiając drzwi nadal zamknięte, jakby czekające na kogoś innego. Może na pielęgniarkę, która już dawno powinna przyjść, skoro bezczelnie sami odpięli się od szpitalnej aparatury i wskazywała ona obecnie, że w tej sali leżą cztery trupy, których serca po prostu przestały pracować? Rozsiadł się wygodnie na krześle, które przysunął sobie sprawnym ruchem. I nacisnął guzik "On". Kineskop brzdęknął, po czym zaczął się rozgrzewać. Powoli na ekranie zaczęły zmieniać się kolorowe obrazki, które tęczą odbijały się na twarzy Ambu. Kot, nie wiadomo kiedy się przyplątał, zaczął ostrzyć swoje pazury na jego dżinsach.
- Przestań. - syknął cicho i posadził go sobie na kolanie. Zaczął delikatnie go głaskać patrząc na kobietę, która czytała z kartki wiadomości. Jej usta poruszały się, jednak nie dało się słyszeć ani dźwięku. "Możliwe, ze powinienem wyłączyć mute, ale mam wrażenie, że nawet to by ich zbytnio nie otrzeźwiło." Westchnął i starał się czytać z ruchu warg, cóż to spikerka starała się przekazać jej słuchaczom. Po kolei pojawiły się informacje o chorobie przenoszonej przez importowane bydło, kręgach w zbożu, ataku terrorystycznym w Iraku i spotkaniu głów państw Europejskich w Klagenfurcie. Co nie pozwalało jednoznacznie nawet stwierdzić gdzie się obecnie znajduje. Ciekawe czy gdyby wyszedł na zewnątrz i po prostu spytał jakiegoś przechodnia co to za miasto - "ciekawe jaka byłaby jego reakcja?" Kot mruczał zadowolony.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline