Po bombach świat wróciłby w łaski matki natury. Szczerze, to by było spełnienia moich marzeń. Świat w którym człowiek już nie panuje. Co bym zrobił? Wykorzystał to czego się nauczyłem. Przetrwać, nie rozpieszczać się. Walczyć o to co potrzebne do przeżycie. I starł się założyć własne stado. Przekazać wiedzę a zarazem zatuszować grzechy ludzkości zmieniając wojnę w legendę do straszenia dzieci. Jedyne z czego jesteśmy dumni to technologia. Czyli to co w NS ma zamiar nas wytępić. Najczęściej zamiast siadać do kompa wole spacerować po lesie i obserwować zwierzęta. Kiedy wracam z pracy najpierw moją uwagę przykuwa mój pies nie komputer czy przedmioty. Fakt gdybym był w tym świecie sam, spędziłbym życie szukając kogoś...
Teraz może konkretnie:
Zebrać wszelkie możliwe zapasy i przedmioty potrzebne do zdobycia wody/żywności. Po zebraniu zapasów poszukać dogodnego miejsca gdzie będzie możliwe uzupełnianie zapasów bez większych trudności. Podróżować i szukać innych ludzi. Pasujących do mnie sprowadzać do swojego miejsca. Najprawdopodobniej będzie łatwiej znaleźć człowieka niż miejsce. A owe miejsce trzeba będzie zabezpieczyć. Teraz niestety, ale przeżyją tylko najsilniejsi, albo najlepiej ukryci. Dla bezpieczeństwa lepiej sie starać zrealizować obydwie formy, zarówno siłę jak i ukrycie.
__________________ Bądź Aniołem dla innych, a oni będą nimi dla ciebie.
Weteran MG Neuroshimy/Fallouta służy radą, GG :5387875
Ostatnio edytowane przez Umbrean : 17-06-2008 o 22:05.
|