obserwuję i obserwuję ten temacik... i w końcu się wypowiem
(jako że gracz ze mnie świeży
) :
Nie ma jednej, konkretnej metody działającej na wszystkich. Jak pisaliście: jedni się nauczą, jak dostaną w łeb, inni się bardzo do tego rażą.. tu w grę wchodzi kwestia charakterów i wrażliwości
Uważam, że w rękawie powinno się mieć kilka metod na wychowywanie gracza, a po (chociaż ogólnym) "badaniu rynku" czyli poznaniu gracza (czy jest typem choleryka, czy też jest spokojny, czy pomysły ma szalone, desperackie czy też przemyślane) należało by dany sposób wykorzystać
.
Jako, że biorę zawsze chyba wszystko pod uwagę
, wspomnę jeszcze:
gdyby ów gracz okazał się nieujażmionym, a po (idąc metodą Corsusa
) okaleczeniu jego postaci ten się zrazi.. nie mówię o wszystkich, ale mnie by to wyglądało na to, że tak naprawdę na grze mu nie zależy.
Podsumowując:
Kto naprawdę chce grać, ten się nauczy i żadna metoda go nie poprowadzi do definitywnego zerwania z grą, co najwyżej do zmiany MG.
Chcieć , to móc - podobno