W jednej chwili widzę biel ściany, a za chwilę już ciemność. W ciemności pojawia się jakieś małe światełko. Co to może być? Ruszam w jego stronę. Ono jest coraz bliżej, ale nie jest zbyt duże. W końcu jestem w stanie dojrzeć źródło tego światła. To monitor komputera.
Siadam przed nim i wpatruje się w to co jest na ekranie. A na ekranie widnieją jakieś dziwne wypowiedzi różnych ludzi. przy każdej wypowiedzi jest umieszczone zdjęcie lub rysunek. Jedno zdjęcie to jakiś facet w mundurze pilota, inny w jakiejś niebieskiej czapce, kolejny to jakiś oficer itd.
Czytam parę wypowiedzi, ale to jakieś bzdury, o lotach w kosmos, o jakichś szczurach i kajutach. Nic nie rozumiem z tego bełkotu. Jakieś Ponure Krowy, Colki Frostowe, czy Miz coś tam chichi. Co za bzdury. O co tu biega?
Nagle obraz się rozmywa i znów widzę biel ściany. Nie mam czasu, żeby rozmyślać o tym co przed chwila widziałem, bo strasznie mnie pęcherz boli. Zrywam się i biegnę do toalety.
<przerwa w opisie>
Po krótkim czasie wracam do pokoju, kładę się na łóżku, wkładam papierosa do ust i czekam na rozwój sytuacji. |