Oczywistym pomysłem wydaje się być mistrz sztuk walki ze szkoły Północna Corrida/Defenz. Czyli sztuka walki oparta na unikach pozwalających spieprzać przez parę minut przed długimi seriami z karabinów maszynowych.
Pułapki, to tez dobra rzecz. Można zagrać w stylu - "mój dom moja twierdza"
Była przefantastyczna sesja NS którą prowadziłem kilka tygodni temu. Gracze byli szczurami i mieszkali w kanałach. Na powierzchni było małe miasteczko. Powierzchniowcy nie darzyli szczurów sympatią.
W każdym razie pewnego dnia okazało się, że moloch przez kanały wpuścił maszynki na zwiad. Odkryli to gracze, ale nikt z powierzchniowców im nie wierzył. Gracze byli zdesperowani, postanowili przygotować się do głównej ofensywy. Pozastawiali pułapki najróżniejszego rodzaju. Mieli trochę matreiałów wybuchowych. Cała akcja była rozplanowana na kartce, a jej wykonanie przypominało to co mozna było zobaczyć w Obcym 3. A więc odcinanie kolejnych odcinków kanałów poprzez zawalanie przejść lub zalewanie całych odcinków. W finale gracze zostali przyparci do muru przez matkę w wielkim pomieszczeniu. 3 graczy poświęciło swoje zycie, aby 4 mógł zainstalować ładunki na filarach i zdetonować je. Potęzna eksplozja skruszyła filary i całe sklepienie zapadło się, grzebiąc i matkę i ostatniego gracza. 4 kolesi z karabinami by tyle nie zdziałało co ta 4 szczurów. Ale oni pracowali na swoim terenie...
Ostatnio edytowane przez Milly : 18-06-2008 o 12:39.
Powód: Ortografia!
|