Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2008, 19:44   #122
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
W ciemności zabłysło jasne białe światełko.
Kejsi powoli otworzyła oczy. Bolał ją łokieć i głowa, trochę się poobijała. Ale ocknęła się, ocknęła, miała jeszcze siły, siły do walki!
Słyszała głos Levina. Kręciło się jej w głowie. Zastękała, zebrała wszystkie siły, i podniosła się chwiejnie z podłogi.
- Valgaav...!
Wstała na dwie tylnie łapki, ale zatoczyła się i upadła znów na cztery.
- Valgaav!
Ruszyła ku niemu, kuśtykając, zataczając się.
- Już wiem! Powiedział mi!
Przysiadła, odpoczęła chwilę i ruszyła dalej.
- Valgaav! Już wiem! To było straszne...! Odmówiliście mu.... rozgniewał się... Biel i Chaos... Odwieczny cykl... wielkich wojen... jesteście w nim uwięzieni! Nie mogło być inaczej, Valgaav, wiesz o tym! Ale teraz... teraz może być inaczej! – krzyknęła błagalnie. – Teraz może być inaczej, bo Verion, bo Almanakh, oni są poza tym kołem, poza zabójczą pułapką przeznaczenia! Zmienili się, zmienili swoje drogi! Mogą wyzwolić nas wszystkich! Valgaav!

Barbak zaczął przemawiać. Kejsi popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Nie spodziewała się, że ork zachowa się w ten sposób! Uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością.

Zebrała siły, podbiegła znów do leżącego Veriona i klęknęła pomiędzy nim a Valgaavem, zasłaniając Veriona własnym ciałem.



- Te wszystkie okrucieństwa, te morderstwa, to zło, ta biel... to wszystko musiało się stać, Valgaav! To był zwiastun Wielkiej Wojny! Ale ona nie musi wybuchnąć! Verion i Almanakh, mogą ją powstrzymać, razem, razem, razem!

Kiedy Valgaav wysłuchiwał Barbaka, Kejsi wyjęła coś ze swojej zielonej torebki na obróżce. Miała nadzieję, że słowa orka uspokoją trochę smoka. Potem wyciągnęła do Valgaava łapki, rozchylając je, i pokazując mu świecące przepięknym światłem piórko, które dostała od Almanakh.



- Pozwól, aby Światło zmyło z twej duszy gniew, pozwól wejrzeć Światłu poprzez mrok nienawiści, pozwól mu pozostać, przebaczając. Droga Światła jest trudna, pełna bólu i rozpaczy. Ale krocz nią dalej, starożytny smoku. Przyjmij Światło, przyjmij jego miłość, pokój, przebaczenie. Jeśli nie potrafisz... jeśli nie potrafisz, co za różnica, czy Almaankh będzie z nim, czy z tobą? – szepnęła smutnie.
Spojrzała mu w oczy szklistymi, złotymi ślepkami. Liczyła na to, że łzy podziałają na smoka lepiej niż agresja.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline