Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2008, 21:33   #44
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Mufid gnał na swoim rumaku, Pustynnej Grzywie przez pustynię. Mimo chłodnego wiatru we włosach, piasku wokoło i malowniczych widoków, pustelnik nie czuł się szczególnie dobrze bądź źle. Kolejna wyprawa z miejskimi szczurami- nie pamiętał już kiedy przeżył prawdziwą przygodę. Choć początkowo wszystko wyglądało świetnie, teraz mężczyzna zaczął się zastanawiać, czy nie dał się wplątać w wycieczkę krajoznawczą.

Gdy dotarł na miejsce, pierwsze co zrobił, to kupił kawę. Kawa była podstawą. Nawet gorąca pustynia nie ukazywała swych wdzięków bez dopełnienia w postaci kawy. Czarny, mroczny wręcz płyn, wyciśnięty własnymi rękami z ziaren, budzący zmysły i cieszący duszę- oto, co Mufid sądził o małej czarnej.

Gdy pustelnik kupił, co miał kupić i wyszedł z sklepu, postanowił udać się do Srebrnej Żmiji. Nie miał niczego szczególnego do roboty w mieście. Kątem oka dostrzegł jednak grupkę podejrzanych szczurów. Nie takich zwykłych- duże, umięśnione, zapewne bez honoru i szacunku dla kogokolwiek. Trzeba było cos zrobić.

Nie chodziło o to, ze Mufid był wielkim zbawcą ludzkości jak niejeden kapłan Lanthandera- dobre, bezinteresowne uczynki i samopoświęcenie były dobrze dla słabeuszy. Pustelnik był niewrażliwy na jakikolwiek lament, płacz i krzyk. W każdym razie w tradycyjnym znaczeniu tego słowa.

Był lepszy, to fakt. Był lepszy od tych wszystkich napuszonych miejskich szczurów, które nigdy nie spojrzały pustyni w twarz i nie miały dość jaj, by nawet o tym pomyśleć. Ale w praktyce oznaczało to tylko tyle, że czuł się zobowiązany do ochrony szczurów. Choć sam nigdy by się do tego nie przyznał, w jego intencjach kryła się szczypta palatyńskiego światopoglądu. Szczypta w stylu Mufida.

Pewnie tylko dlatego zatrzymał się i z całą przynależną sobie pogardą dla mieszkańców miasta oparł się plecami o ścianę, obserwując.
 
Kaworu jest offline