Rocky stał z rozdziawionymi oczami. Dawno nie widział tak przebrzydłego gładkiego, czystego Ludka-ludka.
-Fu.fuu. piskk. Plask. Jebut.- wymamrotał pod nosem… -Co za przebrzydłe , brzydkie, paskudne..Ale! O nie! O nie!... dwa Ludko-ludki, na dwa szczuro-szczury… niedobrze. Te.. szczuro-szczurku! Zabij natychmiast ludoludka nożo-nożem. Poderżnij mu gardło..pissssk… gardło-gardło. Ja zabije to …pisssk…gładkie czyste. Nie mogą mieć przewago-przewagi liczebnej! Jebut ich w łeb! …Piskkk… Jebut!- zakrzyknał piszcząc
Rocky szybkim ruchem dobył procy, z kieszeni kapoty dobył kamień, trochę mniejszy od pięści, tak, że idealnie mieścił się w garści. Włożył kamień w proco-procę, a następnie siarczyście i ogniście zamachnął się, kręcąc procą nad głową, w pewnym momencie puścił jeden jej koniec, celując w gładkiego-czystego ludka-ludka…Piskkk…Czynność tą wykonał zręcznie i szybko, widać, że miał w tym wprawę.
- A masz poczwaro!!!! Pisskkkk…A masz!!!
"Swoją drogą, miłoby było zjeść coś tak smakowicie wyglądającego, jak ten wodny ludek."- Pomyślał Rocky, a ślinka napłynęła mu do pyszczka.
Ostatnio edytowane przez Mortarel : 19-06-2008 o 10:54.
|