Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2008, 15:39   #5
Bartolini
 
Reputacja: 1 Bartolini ma wyłączoną reputację
Mag zwiedzał miasto. Przez spore za ceny w bogatym muzeum, raczej nie był szczęśliwy i chciał coś zdemolować, lecz powstrzymał się. Nadal wnerwiony na wysokie ceny w muzeum idzie szybkim krokiem przed siebie. Wchodzi w jakąś ciemną uliczkę. Nagle otacza go sześciu tępo wyglądających zbirów.
- No to mieszańcu <cenzura>, masz problem! - zaśmiał się niczym hiena jeden ze złodziejaszków.
- Właśnie! Geju <cenzura>! Wyglądasz jak cholerny mag! - dodał drugi.
W magu wszystko się gotowało, lecz zanim zdążył coś powiedzieć do akcji wkroczył Sir Archibald Hammerhead cośtam cośtam cośtam... Zbiry rozdzieliły się i była chwila ciszy, półelf chciał coś powiedzieć, lecz znowu nie zdołał gdyż Rycerz znowu zaczął się przedstawiać. Wszyscy byli zapatrzeni w debila w zbroi. Mag wykorzystał tą chwilę na przygotowanie czaru. W momencie gdy nadpobudliwy wojownik skończył gadać nareszcie Argor doszedł do głosu:
-Jam Argor, niepokonany dotąd mag ziemi. Wy gnoje chcecie mi stawić czoła?
Z ziemi wysuwa się ściana o szerokości uliczki oddzielająca 3 zbirów od reszty.
Hmm a jak laska się połamie? Tam i tak nie jest mi potrzebna, ale za to ładnie wygląda. Gdy usłyszał głos rycerza Wypruć im flaki!! zaryzykował laską próbując uderzyć wroga laską krzycząc:
-A masz ty głupi i zły wrogu!!!.
 
Bartolini jest offline