Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2008, 19:32   #90
grabi
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Abram otworzył oczy. Alarm nie dawał mu spać od dobrych 5 albo 10 minut. Wreszcie mechanik poddał się i posłusznie wyciągnął rękę. Sięgnął rękawicę, leżącą na stoliku pod ścianą. Przeczytał wiadomość i wstał z łóżka. Pewnie zaraz będzie kolejne zebranie. "Oby nie wyglądało tak jak wczoraj." - pomyślał.
Poszedł najpierw na stołówkę, by zaspokoić głód. Wczoraj nagle osłabł z sił i poszedł wcześnie spać, nie jedząc kolacji. Być może była to wina hibernacji, lecz on nie umiał na to odpowiedzieć. Zjadł pośpiesznie śniadanie "wyplute" przez maszynę i udał się na sale zebrań. Na pewno był spóźniony, jednak nie mógł tam pójść z pustym żołądkiem.
Podczas drogi, rozmyślał nad tym, jak będzie wyglądało zebranie, czy znowu dojdzie do takich ekscesów. Gdy dotarł do sali zebrań, zastał puste pomieszczenie. "Czyżby nie było żadnego zebrania?" - zastanawiał się. -"A może się aż tak bardzo spóźniłem?" Pozostawało tylko wrócić do swej kabiny, aby odbyć poranną toaletę, a później udać się do pracy. Wciąż pozostawało kilka klatek do dokończenia.
Abram siedział w warsztacie i spawał właśnie klatki. Widocznie poranny alarm mu nie przeszkadzał. W pewnej chwili odsunął palnik od spawanego metalu, wyłączył go i wziął swoją rękawicę. Szkielet i poszycie statku powinny wytrzymać, jednak przypomniał sobie o żaglach słonecznych. Właśnie trwała procedura składania, jednak nie wiedział ile to zajmie. Roboty niestrudzenie pracowały od wczoraj, lecz mogło im nie wystarczyć czasu. Zaczął więc szukać raportu o stanie żagli.
 

Ostatnio edytowane przez grabi : 21-06-2008 o 11:41.
grabi jest offline