OK, teraz kolej na mnie!
Zacząłem od gier cRPG:
UH, sięgając w przeszłość przypominam sobie starą wersje EYE OF THE BEHOLDER to ona mnie namówiła do AD&D niestety wszystko było by dobre gdyby nie obliczanie walniętego TRAC0. Nigdy AD&D nie wessał mnie na długo, zazwyczaj było to tak, że grałem parę razy w miesiącu i przerwa na pół roku. Później grałem w Neverwinter(tak tą pierwszą grę internetową co grafika była bardziej złożona od literówek) no prawdę mówiąc byłem chyba jedynym Polakiem grającym w tamtym czasie(nietypowy abonament w, którym płaciło się 5$ co godzinę sprawiało, że gra nie posiadała chociaż 1000 aktywnych graczy). Jakiś czas po tym trafił mi się Planescape:Torment do dzisiaj uważam go za klasyka cRPG. Dalej był seria BG oraz ID i właśnie dzięki Icewind Dale odnalazłem się w D&D. Kumpel wspomniał mi o nowej edycji to i ją kupiłem. Latem graliśmy nawet kilka razy w tygodniu i do dziś nie zapomnę tamtych nocek....
....to moja historia.