Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2008, 15:20   #17
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Dźwięk silników przenikał przez ściany docierając do uszu wszystkich. Za oknem coraz więcej kanonierek lądowało na placu. Prócz zwykłych żołnierzy wyskakiwali z nich wojskowi uzbrojeni w cięższa broń, saperzy, z zapasem materiałów wybuchowych, a także technicy, z sprzętem skanującym oraz do dekodowania systemów komputerowych, w sporych metalicznych walizkach. Każdy z nich miał nieco inne oznaczenia na białych pancerzach. Żołnierze, bez żadnego ociągania sprawnie ustawiali się w oddziały, oddziały natomiast w kolumny doskonale zorganizowanej piechoty.
Dopiero teraz Nejl odwrócił się do reszty. Nie było żadnego zdenerwowania na jego twarzy, a spokój emanował na cała salę.
-Nie liczyłbym na żadną pomoc. Tylko ktoś z dowództwa mógł zorganizować ten atak, a co za tym idzie z pewnością może wysłać posiłki. Nie, do końca nocy świątynia zostanie zdobyta. nie liczyłbym też na reakcję senatu, zwłaszcza jeśli plotka o sithu w otoczeniu kanclerza jest prawdziwa... Inni jedi nie zdąża, tutaj przybyć, nawet jeśli teraz wyślemy sygnał o pomocy. Poza tym z pewnością czujecie to widmo ciemnej strony mocy. Ktoś znający ciemną stronę pomaga tym oddziałom. Wszelka otwarta walka może się skończyć bardzo szybko a z pewnością nie nasza wygraną. Jesteśmy sami...
- Nie! Ty po prostu boisz się walki! Forest nie wytrzymał - Przyznaj się do tego a nie pieprz że nie mamy szans. Zasłaniałeś się tymi gatkami przez całą wojnę, choć mogłeś ją wygrać! Ty...- przerwał w połowie wpatrując się w niebieskie oczy mistrza przyglądające się jego wybuchowi. Milczał jednak nie próbując nawet się bronić. wydawać się mogło iz postawa mistrza jeszcze bardziej go denerwuje, lecz po chwili młody rycerz wziąwszy głębszy oddech uspokoił się już całkowicie i skłonił lekko głowę. - Wybacz mistrzu lecz ja nie zamierzam tego tak zostawić- jego ton był lodowaty- Kto idzie ze mną? I nie czekając na odpowiedź wyszedł z pomieszczenia. Dwóch rycerzy, którzy ostatni weszli popatrzyli się na pozostałych i udali się za Forestem. W ciszy, która na chwile nastała dało się słyszeć wyszeptane przez Nejla słowa - Niech moc będzie z tobą mój uczniu.
W tym samym czasie z jednego z transportowców wyskoczył postać w ciemno-brązowym płaszczu zakrywającym również jego głowę. Choć był daleko dość wyraźnie wyróżniała się od innych żołnierzy. Któryś z generałów, może był jedi? A może to ów sith o którym od tak dawno mówiono?... Kilka klonów, chyba oficerów przystanęło przy nim i zaczęło rozmawiać. Po chwili klony rozbiegły się do swoich oddziałów, a sama tajemnicza istota w towarzystwie dwóch żołnierzy ruszyła w kierunku początku formującej się kolumny.
Nejl chyba tego nie zauważył bo tuż po owej kłótni zwrócił się od razu do Nuula: Wątpię byśmy zdołali sie przedrzeć przez te statki, zwłaszcza, czymś większym potrzebnym by przewieść kogokolwiek. No chyba, że naszym jedynym celem będzie awaryjne lądowanie gdzieś na w głębi ulic Coursant... Pozatym nie tylko powietrzem można się wydostać z świątyni...
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!

Ostatnio edytowane przez enneid : 23-06-2008 o 08:20.
enneid jest offline