Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2008, 22:12   #18
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Garrem zaśmiał się w duchu. Piloci-Jedi... No tak, zawsze są lepsi. Zawsze gotowi... Nie wiem po co mam za nich nadstawiać karku. Po chwili zastanowienia w duchu, dodał; Tu chodzi również o moje życie, więc lepiej będzie jeśli JA będę zajmował się pilotowaniem, a ONI walką, czy tam manipulowaniem tymi swoimi mocami. Bothanin topił się powoli w narastającej panice - nigdy jeszcze nie uczestniczył w takiej sytuacji.
- Jak potrafię latać? No dobrze, chyba dobrze... Ale nigdy nie próbowałem w takiej sytuacji... - szepnął do Ay've. Miał nadzieję, że inni go nie słyszą.

Na słowa Darrakha odrzekł;
- Jak długo wytrzyma świątynia po ataku żołnierzy klonów? Nawet nasze kody nie zatrzymają ich na długo - spojrzał na wysyp ARC, po czym dorzucił. - Jedyną drogą jest ucieczka i, nie ukrywam, będzie bardzo trudna... ale nie niemożliwa. Chyba... Mam rację? Potrafię latać, ale nie jestem pewien swoich umiejętności w takich warunkach.

Mowa mistrza Jedi zupełnie go nie uspokoiła, mimo że poczuł dziwne, kojące uczucie w umyśle. Zgadzał się z nim w zupełności. Ten drugi Jedi optujący po stronie otwartej walki, wyszedł pokłóciwszy się ze swoim nauczycielem - jednego szaleńca mniej. Zwrócił twarz ponownie w stronę okna, gdzie dojrzał zakapturzoną postać. Coś mówiło mu, że to nie jest zwykły żołnierz.

Gdy starszy mistrz powiedział o przejściach niekoniecznie powietrznych, Garrem bardzo się zaciekawił. Łowił każde jego słowo. Oznaczałoby to, że nie będę musiał nadstawiać karku w powietrzy, ani ginąć w świątynnej jadalni! Bothanin obserwował Jedi, gotów iść za nim w razie potrzeby. Widział w tym większe szanse niż ucieczka powietrzem. Wszakże świątyni miała przed nim wiele tajemnic. Po dłuższym zastanowieniu uznał ucieczkę powietrzem za bezsensowną i poczuł wstyd, że proponował to Jedi. Oni wszakże znali się lepiej. Cóż, Garrem często myślał prostymi torami...
 

Ostatnio edytowane przez Terrapodian : 22-06-2008 o 22:16.
Terrapodian jest offline