Na widok wdzięcznej Zosi, Ivan zwilżył usta
Dziewkę niemal omdlała bijąca rozpusta
Z warg oraz oczu jego, i już padała w dół
Lecz Malkav skoczył ku niej, gnąc się prawie że wpół
I kiedy cal niecały nad ziemią ją złapał
To na widok skarbów spod koszuli zasapał
Nie umiejąc się nijak dłużej pohamować
Wąpierz zaczął Zosieńkę po piersiach całować
Aż się nie chciało wierzyć hrabiemu swym oczom
"Puść ją, ty ścierwo obce!" – krzyknął wreszcie z mocą.