Wątek: .
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2005, 11:39   #10
Nassair
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
inwyt zacząć chciałbym od tego że nikt nic nie wyśmiewa, nie bagatelizuje, nikt też z góry nie traktuje Cię jak początkującego gracza, choć to że ktoś zaczyna i chce się coś dowiedzieć nie jest wcale złe. W pierwszych postach (Twoich i Milly), zaszło jakieś nieporozumienie, problem ze zrozumieniem czytanego tekstu, niejasność w wypowiedziach i zapytaniach. To co jednym, się wydaje za banalne, inni chcą zgłębić i przemyśleć. Ale jak to mówią "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia" i jak nie ma na świecie dwóch takich samych liści, tak nie ma dwóch tak samo rozumujących osób. Tak samo jest w RPG, choć tu istnieje szansa spotkania takich osobników, to zdarza się to niezbyt często. Przykład z moich doświadczeń jako gracza jest taki, grałem kiedyś dwoma krasnoludami bliźniakami w WFRP. Oczywiście prowadziłem obu, rozumieli sie bez słów. Dopiero na 4 czy 5 sesji osiągnąłem minimalne wystarczające umiejętności, aby nie było "powergamingu". Technicznie obaj byli PC i kiedy dobrze rozgrywałem rozmowy między nimi, opisywałem wzajemne interakcje, mistrz gry nagradzał mnie dodatkowymi PD. Tak więc za całą przygodę dostawałem tyle ile jedna postać + dodatek za dobr odgrywanie i to musiałem dzielić na dwie postacie. Problem pojawił się kiedy jeden z braci zginął, ale to już inna historia. Z drugiej strony, nawet w RPG, nie można sobie wymyślać NPC, od początku do końca. Owszem jeśli przywołasz sobie chowańca, który podświadomie rozumie twoje "żądania" będzie je wykonywał dokładnie tak jak Ty tego chcesz, nawet jeśli prowadzi go inny gracz (oczywiście tylko jeśli ten chowaniec jest aż tak ubezwłasnowolniony). Moim zdaniem powinniśmy przygotowywać, jeśli już koniecznie chcemy, tylko podstawowe założenia NPC. Wszak nie ma ludzi takich jakich sobie wymarzymy, resztę powinien robić MG lub inny gracz. Bo dwie osoby, nawet darzące się wzajemnym głębokim uczuciem, mogą inaczej rozumieć słowa "bądź blisko mnie" i "broń mnie". Jedna będzie chciało czuć obecność fizycznie drugiej i by ta bronił ją zasłaniając własną piersią, druga że wystarczy, iz jest w tej samej komnacie i broni atakując kogoś/coś kilka metrów dalej. Co innego wypowiedziane nagłos słowa "bądź przy mnie". Co do odgrywania postaci to nigdy gracz nie powinien samemu prowadzić sobie NPC. Dlatego nazywa się to "Role Playing Game", by odgrywać role, najlepiej przygotowane dla nas przez innego gracza. Trzeba jednak zostawić trochę swobody koledze/koleżance, wszak aktorstwo to trudna sztuka.

Co do GM'ów to oni są początkiem i końcem. Wszystko co wymyślisz musisz pokazać swojemu GM'owi i on to musi zaakceptować. Wszak to on tylko wie jaką obecnie prowadzi przygodę/kampanie. Tylko on wie czy twoi NPC nie naruszą równowagi gry. To on wie z czym jako GM sobie poradzi a z czym nie. To on wszak jest światem w którym gracie. GM któremu po kilku sesjach wszystko wymyka się z rąk, to najgorsze co może być. Tak już jest, jeśli zgadzasz się grać z jakimś MG, to musisz przyjąć wszystkie jego warunki i pamiętać że to on ma zawsze ostatnie słowo. To czy ten GM jest dobry i jego wymysły też, okazuje się zazwyczaj dopiero w praniu, dlatego dobry GM to taka cenna sprawa. A jeśli komuś się nie podoba to co robi jego GM, no cóż chyba musi sobie znaleźć innego. I na odwrót, jeśli grupa jest kiepska, nie potraficie się dogadać, nie możesz nad nimi zapanować ? Cóż najlepiej juz zacząć szukać nowych graczy. Tylko sprawdź czy Ci są inni od poprzednich.



8)
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline