Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2008, 23:19   #10
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Walka rozczarowała sir Archiego...Nie była bowiem to potyczka godna pieśni. Wolałby przeciwnika, który nie ucieka lub mdleje tylko dlatego, że losowa kończyna z jego ciała została odcięta. W dodatku reszta rejterowała nie doznawszy nawet drobnych obrażeń, skaziwszy w ten sposób honor swych przodków. Sir Archie rozważał przez chwilę, czy aby za nimi nie pogonić i litościwie pozbawić ich głów, aby do świata zmarłych przeszli z dumnie podniesioną gło...eee....Z dumnie wypiętym tułowiem. Ale pozostała pilniejsza sprawa. Uratował życie gościowi w kiecce. Honor wymagał, by półelfi magik służył sir Archiemu jako giermek, dopóki nie będzie miał okazji spłacenia długu, ratując życie błędnemu rycerzowi. Niemniej zanim zdążył przypomnieć o tym honorowym długu półelfowi, pojawił się staruszek. Sądząc po bliznach, był on uczestnikiem wielu pojedynków i niewiele z nich wygrał.
- Nieźle panie magu - rzekł swoim chrypliwym głosem w kierunku Argora. - Zapraszam pana do tawerny pod Stalowym Zakapiorem, gdzie pewni ludzie... hmm... docenią twoje umiejętności.
Potem podszedł do sir Archiego.
- Sir Archibald! Mój przyjaciel, Krago, mówił mi o tobie. Przyznam, że na żywo wygląda to efektywniej - rzekł. - To masz dla mnie tą przesyłkę... Archibaldzie?
- Mistrz Urlyk? Spodziewałem się kogoś innego...Znaczy bardziej rosłego.-odparł sir Archibald. Po czym gorączkowo zaczął klepać się po zbroi płytowej...dopiero po chwili zorientowawszy się, iż jego pancerz nie ma kieszeni. Zastanawiał się więc głośno.- Przesyłka, przesyłka...Co ja zrobiłem z przesyłką? A tak! Nie mieściła się pod napierśnik, więc zostawiłem w ją w sakwie przy siodle mego wierzchowca. Ale jestem pewien, że jest bezpieczna. W końcu w karczmie pod "Stalowym Zakapiorem" zbierają się jedynie uczciwi i praworządni mieszkańcy, jakich pełno w tym mieście. Nieprawdaż?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 27-06-2008 o 00:00.
abishai jest offline