Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2008, 22:13   #3
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Jazda była okropnie nużąca, a monotonia odgłosów wokół mnie wcale nie działała za dobrze. Czułem, jak powoli ogarnia mnie senność, oczy lekko szczypały, domagając się przymknięcia powiek. Nie mogłem zasnąć, nie za kierownicą, jak jakiś ostatni idiota. Spojrzałem w lusterko, w którym odbijała się skulona postać mojego młodszego brata – kiedy spał na tylnym siedzeniu wyglądał tak samo niewinnie, jak kilkanaście lat temu...
Pogrzebałem nerwowo w jednej z kieszeni kurtki, w poszukiwaniu portfela. Był to niewielki, prostokątny przedmiot wykonany z materiału podobnego do skóry.
Otworzyłem go i spojrzałem na dwa zdjęcia, które zostały wepchane doń dawno, dawno temu.
Pierwsze z nich przedstawiało mężczyznę i kobietę – leżących razem na aksamitnej pościeli, szczęśliwych. Ona zaraz miała zostać podrapana po policzku jego szorstkim zarostem, by później...
Tak, to były szczęśliwe dni, kiedy jeszcze miałem żonę... Drugie ze zdjęć było bardziej wymięte, jakby częściej wyciągane. Przedstawiało ono uśmiechniętą, niebieskooką dziewczynkę o jasnych blond włosach... Była to Natalie – moja córeczka... Córeczka, do której jechałem, aby zabrać ją na cholerne dwa tygodnie, bo ta suka – Jeniffer – po rozwodzie dostała jako jedyna prawo do opieki nad tym małym skarbem.

Otworzyłem oczy i w mgnieniu oka dotarło do mnie, że znajduję się w kompletnie mi obcym miejscu. Może to przyzwyczajenie, może doświadczenie z czasów, kiedy jeszcze byłem w oddziale S.W.A.T-u, sprawiło, że niemal od razu podniosłem się na równe nogi z gnatem w ręku.
Kręgielnia? Co ja, do kurwy, robię w kręgielni?!
Chwilowo opuściłem broń, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu. Wyglądało, jakby przed chwilą przeszło przez nie tornado. Stoliki i krzesełka porozwalane, kule zostawione w nieładzie na środku toru...
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że nie wiem gdzie jest...
- Matt? – krzyknąłem, nie uzyskując żadnej odpowiedzi. – Matt?! Ktokolwiek?
Prawie że upuściłem pistolet na podłogę, dostrzegając na ścianie wielką, czerwoną plamę, która ciągnęła się aż w stronę drzwi. Jakby jakiś popieprzony psychopata ciągnął swoją ofiarę po ścianie...
- Kurwa mać – mruknąłem, chwytając pewniej za broń i powolnym, ostrożnym krokiem ruszyłem w stronę drzwi, do których prowadził ślad krwi.
Co prawda tym razem nie miałem ze sobą całego swojego oddziału wyszkolonych SWATowców, ale sam nie byłem przecież najgorszy w te klocki.
- Matthew, jeśli to jakiś pierdolony żart... Lepiej, żebyś mi się na oczy nie pokazywał – powiedziałem ni to sam do siebie, ni to do pustego pomieszczenia.
Podszedłem do drzwi i nacisnąłem klamkę, trzymając w gotowości berettę.
 
Załączone Grafiki
File Type: jpg psiloveyoupic15.jpg (37.1 KB, 5 wyświetleń)
lastinn player
File Type: jpg fanning05.jpg (30.6 KB, 7 wyświetleń)
lastinn player
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline