Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2008, 14:09   #146
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiedy wrócili szczęśliwie do Artesen, Kejsi zaczęła biega wokół Ninjeta.
- Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy, że zaprowadziłeś nas tam i z powrotem tutaj! Bez ciebie chyba byśmy się zgubili w tym lesie!
Elf Estre zaprowadził ich do warsztatu gdzie był straszny bałagan!
- Wspólnymi siłami szybko uporamy się z brudem! – stwierdził Estre.
- Tak, tak, tak! – Kejsi wesoło wyskoczyła w górę, zrobiła fikołek lądując przy miotle, i złapała ją, zaczęła nią wymachiwać jak mieczem. – Zaraz to posprzątamy!
- No to co? Do roboty ! Jak szybko zaczniemy, skończymy zanim ktokolwiek powie „Stopy Funghrimma śmierdzą jak, oddech stu bagiennych hydr.
- Hihi do roboty! – Kejsi uśmiechnęła się serdecznie do elfa i zaczęła z zamachem zamiatać. – swoją drogą ciekawe gdzie są Funghrimm, Barbak i Astaroth, ciekawe, ciekawe!

Kejsi sprzątała z entuzjazmem i niegasnącą energią. Bardzo podobał się jej optymizm elfa Estre i jego zapał. Wojownicy Bieli powinni być właśnie Tacy Jak On!
- Uffff padam, padam, padam! – kiedy już wszystko było uprzątnięte, Kejsi runęła na swój koc i zwinęła się na nim w kłębek po czym zasnęła.

Obudziła się, słysząc, że ktoś wszedł.
- Barbak, Barbak! Waldorff! – ze zdumienia zauważyła, że byli w okropnym stanie. – Co się stało!? Fuuuu, piliście! Niuch niuch, feeee spalenizna! Co wyście wyprawiali!?
Kejsi wybiegła obudzić stolarza, który niechętnie, ale dał jej trochę bandaży. Kejsi wróciła i opatrzyła dwarfa i orka.
Kiedy opowiedzieli jej co się działo, było już późno i Kejsi szybko zasnęła.

Obudziła się, było jeszcze ciemno! Ziewnęła, przeciągnęła się, zrobiła koci grzbiet i trzepała się wywijając kocim ogonkiem. Uczesała niebieskie włosy, poprawiła futerko. Spojrzała na swoją białą bluzeczkę i sukienkę.
- Oh!!! – jęknęła z żalem, łapiąc się za głowę. – Oh oh oh!!!
Rozejrzała się z przerażeniem, jakby chciała się gdzieś ukryć. Po tych wszystkich przygodach i walkach jej biały strój był cały pognieciony, wypaskudzony ziemią, trawą, a bluzeczka nawet się udarła!
- Wstyd, wstyd, wstyd!!! – jęknęła z rozpacza Kejsi i pognała gdzieś, czerwona jak burak.

Po chwili zza drzwi wyłoniło się powoli jedno czarne, wielkie kocie uszko Kejsi, które poruszyło się zabawnie. Następnie Kejsi wyjrzała lekko do warsztatu, zaglądając tam jednym kocim, złotym oczkiem.
- I jak, i jak teraz? – spytała nieśmiało, powoli wchodząc do warsztatu.



- Wiecie, to dziwne, wszyscy są na ulicy, chodźmy zobaczyć co się stało!

Kejsi szła ulicami za resztą. Ogonek jej opadł, skuliła się i wlokła blisko Estre, przestraszona. Wszyscy byli przestraszeni! Czuła się jak w mieście duchów. Wokół było strasznie ciemno, strasznie cicho, cicho, cicho!
- A gdzie śpiew ptaszków!? – jęknęła cicho. – Gdzie szum liści!? Gdzie słońce!? Gdzie jest światło!? Tu jest tak strasznie!
Zegar wskazywał południe, a przecież panowała noc! Kejsi usiadła, chowając się za Estre.
- Co się stało, co się stało!? Gdzie jest słońce, gdzie wiatr!?
Zamknęła oczy i siedziała długo, w oczekiwaniu na coś.
- Almanakh ani Lavender nie odpowiadają mi! – pisnęła z rozpaczą. – Nie chcą zabrać mnie do Veriona, nie chcą! Oh! To na pewno... to moja wina! – zapłakała. – Ja... nie chciałam jej pomóc... a przecież... przecież ona go kochała! I on ja też! A ja nie chciałam mu pomóc, nie chciałam, to moja wina! Myślałam... myślałam, że ten symbol mu wystarczy, ale głupia, głupia, głupia! Przecież on jest Kiharą, co mu po tym symbolu!? – otarła łzy. – Przepraszam, ja... je powinnam była...! Coś zrobić, ja...!? Na pewno Almanakh i Mistress są teraz na nas złe prze mnie! Głupia, głupia, głupia! Nie mogłam tego zrozumieć... a przecież ona naprawdę go kochała! Wojowniczka Światła Almanakh naprawdę go kochała! Kochała, jak każda kobieta kocha tego jednego jedynego! Ale byłam głupia, głupia, głupia, nie powinnam jej mówić, że...!

[media]http://www.youtube.com/watch?v=UYtadyqEByE[/media]

Nad miastem przemknął naraz ogromny, piękny smok! Ludzie westchnęli z zachwytem, Kejsi zadarła głowę.
- Smok, smok, smok! Piękny! Barbak, twój amulet, świeci, świeci, świeci! Co to znaczy!?

Rozejrzała się wokół.
- Może powinniśmy dziś dalej szukać tych chimer, może idźmy do elfów, może one coś o nich wiedzą? Po drodze moglibyśmy odwiedzić tego smoka!
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline