Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2008, 15:37   #191
lopata
 
lopata's Avatar
 
Reputacja: 1 lopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumny
Pasztecik potoczył się, popychany przez przechodniów pod stopy siedzącego pod budynkiem cyrulika Baliusa. Kiedy przymknięte oczy blondyna, zmrużone w celu ochrony przed rażącym słońcem podniosły się ku nadchodzącemu niziołkowi, ten podniósł kąsek i trzymał w ręku jeszcze ciepły kawałek ciasta. Spokojnie siedząc oparty o ścianę zdmuchnął z wierzchu piasek, który się poprzyklejał i delikatnie palcem drugiej ręki wytarł te resztki, które nie ustąpiły pod dmuchnięciem. Kiedy mały osobnik podszedł, blondyn niechętnie oddał pasztecik i dodał:
-Trzymaj mały...ale tak na spokojnie...czemu ten głupi wielkolud miał do Ciebie jakiekolwiek pretensje?
Spojrzał chwilę na niziołka z dołu i uznał, że nie powinien się tak zniżać.
"Cóż za ironia rozmawiać z niziołkiem patrząc na niego z dołu To żałosne."
Wstał aby górować na karzełkiem i nie zamierzał się tym pysznić. Po prostu nie zamierzał dawać tej satysfakcji niziołkowi.
-Czy codziennie w tym miejscu sprzedajesz swoje specyfiki? Lub w tej okolicy? Bo skoro nawołujesz klientów, masz możliwość widzenia sporo rzeczy, które się tu dzieją? Potrzebuje kilku informacji...ja i moi kompani...-musiał to dodać kiedy spojrzał kątem oka na delikatne skrzywienie się jego toważyszy.-Może wiesz coś o klientach tego tutaj cyrulika?
Zadając ostatnie pytanie wskazał kciukiem za siebie pokazując budynek, w którym znajdował się gabinet cyrulka.
 
__________________
"...a ścieżka, którą podążać będą zaścieli trawy krwią bezbronnych i niewinnych. Szczątki ludzkie wskrzeszać będą do swych armii aż do upadku wszelkiego życia. Nim słońce..."
lopata jest offline